Kiedy powiesz sobie dość… i wszystko się kiedyś kończy

Młoda zbytnio już nie jestem, bawię się już rzadko dość a jeszcze rzadziej śmieję się szczerze. Na ludzi niektórych patrzę z pogardą potrafiąc nabijać się z nich w duchu a nie dać nic po sobie poznać, innych zaś podziwiam jeszcze z bijącym mocno sercem rozgruchotanej hormonami nastolatki. To blogerzy, grupa ludzi, których nie znam i o których nie mam zielonego pojęcia jak oni to robią!? Byłam nimi jednak tak zaciekawiona, że musiał nadejść ten czas kiedy powiedziałam dość i czujnym okiem reportera wkradłam się w ich świat bezczelnie. Pokazałam się im i przedstawiłam grzecznie w miarę ale równie uważnie podsłuchując i podglądając ich każdy ruch.

Każdego dnia kiedy patrzyłam w kalendarz, kiedy zapisywałam, analizowałam, umawiałam terminy, rzucał mi się w oczy wielki czerwony wykrzyknik przy weekendzie 4-5 czerwca. Blog Conference Poznań 2016 to moje pierwsze wydarzenie, kiedy odważyłam się wejść w ten blogerski świat. To też jedno z niewielu ostatnio weekendów kiedy mogłam bezkarnie rzucić wszystko i wyjechać sobie na 2 dni. Miałam względem nich wielkie oczekiwania: otwartego umysłu, dodatkowego miejsca w głowie na nowe, niewiarygodnie przydatne informacje, nowych przyjaźni, miliona zdjęć (siebie w roli blogerki modowej) mnóstwa znajomych i kilometrów podczas zwiedzania Poznania. Żadne się nie spełniło.

Wiesz, do niedawna wmawiałam sobie, że mój blog to nie blog. Na pewno już nie w takim sensie żeby czuć się blogerką, a już na pewno nigdy się tak nie nazwać. Pisałam tu o rzeczach, o których miło było pisać, nie jest to miejsce wyrażania głośno moich poglądów czy spojrzenia na świat. Jednocześnie czytałam wiernie i pilnie wzdychając do tych, co i ja niby kiedyś będę mogła być taka jak oni. (Inaczej nie dało się tego zdania złożyć na szybko, serio) Jednak dopiero w momencie kiedy statystyki uświadomiły mi istnienie tysięcy osób, które są tu ze mną zdałam sobie sprawę z tego, że jednak należę do tego świata. Chcę czy nie. I, że to już koniec udawania, nie mówienia o tym i umiejętnego unikania tematu. Dość, choć niezręcznie mi o tym mówić (nadal).

To niestety koniec mojej sielanki, skoro już to wiem – mam względem siebie pewne plany i wymagania. Przede mną masę wyzwań a najtrudniejszym będzie rozciągnięcie czasu i przestrzeni żebym mogła to wszystko jakoś upchnąć. Pierwszy raz robię to świadomie i z przykrością stwierdzam, że nie wiem nadal czy chcę w to iść. Trochę jednak umknął mi ten ostatni rok i chyba już za późno na takie przemyślenia, co?

Świat blogerów niestety jest taki sam jak świat poza blogosferą. Są blogerzy fajni i niefajni, mili i wyniośli, mądrzy i głupi, blondynki i brunetki, mali i duzi, ładni i przepiękni… Nie do wszystkich możesz się przytulić i przybić piątkę, niektórzy jednak sami podejdą i piątkę przybiją. Mieszanka różnych uczuć, różnych energii i poglądów. Kłótnie i zazdrość, miłość i zdrady, euforia i smutek, uwielbienie i samotność… Warto?

Jedno jest pewne, pojechałam tam taka zajebista a widząc ogrom ludzi, którzy to dopiero są fajowi wróciłam dwa razy mniejsza, niestety. Parę dni zajmie mi zanim urosnę na nowo i na pewno wstrzymam się jeszcze zanim na balkonie wywieszę baner #jestęblogerę

 

DSC_0193 (Copy)

DSC_0195 (Copy)

 

DSC_0206 (Copy)

DSC_0183 (Copy)

DSC_0042 (Copy)

DSC_0110 (Copy)

DSC_0035 (Copy)

DSC_0010 (Copy)

DSC_0160 (Copy)

DSC_0280 (Copy)

DSC_0003 (Copy)

DSC_0115 (Copy)

DSC_0192 (Copy)

DSC_0175 (Copy)

 

 

Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij