Zaangażuj się mocno w relacje z dzieckiem. Ono Ci pięknie to wynagrodzi.

Zaangażuj się. Warto. Dziecko kocha bezinteresownie. Będzie Cię kochać zawsze, czy tego chcesz czy nie. Czy się starasz, czy też nie. Będzie Cię kochać wtedy, kiedy nie będziesz miała czasu, krzykniesz czy trzaśniesz drzwiami. Czasem, w tych trudnych momentach ono czuje to najbardziej intensywnie. Nie bój się zaangażować, nie bój się tego, czy zrobisz to dobrze. Kieruj się intuicją, jesteś matką – to intuicja jest Twoim największym darem. A ona na pewno podpowiada Ci również, że Twoja relacja z dzieckiem powinna mieć wartość. Zadbaj o nią. Zaangażuj się.

Na początek przez minutkę.

Zatrzymaj się i wpatruj się w nie przez minutkę. Uważnie, bez pośpiechu, ze zrozumieniem w oczach. Wiesz ile można zobaczyć w ciągu minuty? Patrząc tylko. Mimo tego nawet, że nie rozumiesz jeszcze jego słów. Niech sobie krzyczy i sepleni, bądź obok i patrz. Trwaj, w sensie. Kiedy zauważy, że się tak wpatrujesz, uśmiechnie się do Ciebie. Nie musisz lubić nawet bawić się z dzieckiem. Jest tysiące innych sposobów na wiązanie więzi. Nie musisz spędzać z nim nawet całego dnia, by mieć czas na to wiązanie. Jest sporo dobrych i mądrych matek, które czasu dla swoich dzieci mają niewiele. Przez to i dzięki temu zapewne, wykorzystują te chwile mocniej i z większym zaangażowaniem, bo mają ich mniej. Cenią je po prostu. Nie przepuszczaj dnia przez palce, tłumacząc sobie wciąż, że musisz robić to „wszystko” do okoła. Staraj się łapać te minutki, kiedy tylko masz szansę na jego uśmiech. To wielka nagroda. Budująca taka.

Przy niemowlęciu jesteś non stop. Relacja matki z takim maluszkiem jest naturalna wręcz w swej bliskości. Jesteś mu niezbędna w pierwszych miesiącach. Po kilku latach jednak, tak jak u mnie w sumie, dzieci potrzebują od nas jedynie chwil. Wyrośnięte takie, samodzielne i wygadane. Wredne czasem i samolubne, niewdzięczne i przemądrzałe. Nie łatwo im zaimponować, najszybciej jednak wkurzyć. Mówią to już wprost „wkurzyłam się mamo!”, „nie będę z Tobą na razie rozmawiał, bo jestem zły!” I czasem dość długo trzymają urazę. Mają kolegów w zamian i przyjaciółki nowe. Takie, które bez przeszkód w środku imprezy gotowe są na piżamowe przebieranki i tańce przy disco polo bez ściemy, bez wstydu. Nie łatwo im zaimponować, zyskać ich uwagę i zaangażowanie. Z biegiem czasu trzeba się starać bardziej. Częściej łapać minutki i zachowywać je w ich pamięci. Słuchać – wtedy, kiedy mówią. Rozumieć – wtedy, kiedy potrzebują zrozumienia. Mówić „tak” – wtedy, kiedy widzisz w ich oczach tę dziecięcą, nieprzezwyciężoną chęć poznawania. I Być – wtedy, kiedy potrzeba im wsparcia.

Uśmiech największą nagrodą.

A ono po wszystkim spojrzy Ci prosto w oczy i uściśnie wymownie. Małe, to małe ale moc uścisku ma, prawda? Ty wiesz, które to są te najważniejsze uściski. Te, które zdarzają się w ciągu dnia, podczas zwykłej zabawy. To one mówią Ci, że robisz to dobrze. To one utwierdzają Cię w Twoim zaangażowaniu. Ten uśmiech, który im towarzyszy mówi wszystko, maślane oczy wyrośniętego, samodzielnego synka i mądre nienasycone Twoją miłością spojrzenie kochanej córeczki. Wtedy wiesz, że robisz to dobrze. Wiesz, że warto się angażować. One tak pięknie się odwdzięczają.

 

 

Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij