30letnia uczennica

Czego można się spodziewać po 30letniej matce?
Niektórzy doszukiwali by się pierwszych zmarszczek i wysuszonej skóry, na którą nie każda ma czas w dobrą porę nałożyć dobry krem nawilżający, jednocześnie ogarniając doskonale całą paletę dobrych kremów nawilżających do suchej skóry swoich dzieci. Inni widzą zapracowaną i zafiksowaną na domowym ognisku panią, która nie widzi wokół wiele oprócz swojej rodziny, będąc przy tym coraz bardziej nudna. Jeszcze inni poznają w niej niedojrzałą jeszcze dziewczynę, która mimo wieku ciągle się gubi i nie może się odnaleźć, szukając dla siebie ciągle lepszego.
Są też panie, które w tym wieku wyrobiły sobie do perfekcji opiekę nad dziećmi, opanowanie porządku w domu, sztukę gotowania i dbania o siebie, perfekcyjne w każdym calu, ponadto przez każdego lubiane.
Mnie znajdziecie gdzieś z boku tego wszystkiego, trochę szukającą, trochę perfekcjonistkę z trochę wysuszoną skórą no i mega zapracowaną. Na dziś mam dla Was te myśli wystukane na klawiaturze bo zmarnowałam weekend w całości siedząc… w szkolnej ławce. Back to school z trzydziestką na karku wygląda całkiem inaczej niż 10 lat temu. Zapał i ciekawość nowego całkiem znajomy ale siła i cierpliwość lekko nadszarpnięta. Jedna rzecz nie do ominięcia – niesamowita tęsknota. Wychodząc z domu o 6 w sobotę przytuliłam dzieciaki dopiero o 18 w niedzielę. Przez godzinną podróż po ciemku do szkoły relaksowałam się widokiem jaśniejącego nieba, ale w drodze powrotnej marzyłam o kojeniu bólu kręgosłupa masażem w fotelu, ciepłej kąpieli i nieograniczonej ilości snu. Zaliczając imprezę między sobotnimi a niedzielnymi zajęciami byłam studentką na 102! Studia podyplomowe maja tyle dobrego, że wcale nie jestem najstarsza w grupie choć to nie uwolniło mnie od lekkiego drżenia niepokoju. Ja jednak lubię to drżenie i bez niego żyć nie mogę, choć cel mojej drogi ciągle się zmienia to droga ta musi być napakowana atrakcjami. Osiąść na laurach nie umiem i choć mam na swoim koncie już nie małe osiągnięcia czuję wciąż niedosyt. Nerwowo podjęta decyzja o męczących weekendach po jeszcze bardziej męczących tygodniach, bez dnia odpoczynku przez kilka tygodni pod rząd była dobrą decyzją  – mam nadzieję. Mam nadzieję, że tych kilka dni bez mamy dzieci mi wybaczą a zobaczą za to zapał, upór i siłę przebicia, kobiecą mądrość i zawziętość. Zobaczą, że kiedy się bardzo chce można wszystko osiągnąć, dobrze organizując sobie całą przestrzeń wokół. Dziewczyny nie czekajcie aż 30tka wskoczy na kark, róbcie coś dla siebie. Jeszcze parę lat temu szczerze współczułam matkom z jednym dzieckiem, które musiały kończyć studia, dziś ja sama i to z dwójką ogarniam coś co jakiś czas temu wydawało mi się nie do zrobienia, coś czego nigdy nie było szans upchnąć w moim kalendarzu. A jednak. Da się.

Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij