Ponad tygodniowe wysiadywanie z chorymi dzieciami w domu ma też swoje plusy. W ciągu tego czasu kilka rzeczy udało mi się zrozumieć, uświadomić. Wyściskaliśmy się i wyprzytulaliśmy za wszystkie czasy. Mogłam spokojnie obserwować czego oni potrzebują. Nie tylko zerkać między ubieraniem się i śniadaniem a wyjściem do przedszkola. Mogłam patrzeć jak oni siedzą, jedzą, nudzą się i kłócą. Oni, tak różni. On taki mądry, ona taka delikatna. On taki wrażliwy a ona samodzielna. Szkoda, że rodzicom nie jest dane spędzać z dziećmi więcej czasu, 8 godzin w pracy to dużo
To jest Bubulinka. Witam Was serdecznie, będę tutaj dla Was.