One temu winne, czyli rzecz o babskiej zażyłości (z seebloggers w tle)
To co pojawia się na blogu pisane jest zazwyczaj na wielkim spontanie. W stresie niedoczasu i ciągłego spóźnienia a zakończone jest najpewniej od razu nieprzemyślanym „opublikuj”. Bez szkicu i przygotowań, bez przespania nocy
Kontynuuj czytanie