Tacy sami
Tomik jako brat najstarszy z całej rodziny patrzy tak niby bez emocji na te wszystkie młodsze siostrzyczki, które ma i nie wiem co sobie w tej główce myśli. Więc go pytam tak:
Tomciu, a chciałbyś mieć jeszcze jedną siostrzyczkę?
Tak! Byłoby nas wtedy 1,2,3,4,5! To by było nam fajnie!
A jakby się trafił braciszek?
Ooo to by bił Natkę.
A dlaczego?!
Bo tak to już jest z chłopakami.
Jak to?
No inaczej jest z chłopakami niż z dziewczynami no bo z dziewczynami to jest inaczej niż z chłopakami. No tak już się stało.
Dziecięca logika. Wywody prawie pięciolatka.
Jak to jest z tymi chłopakami? Z bratem? Nie wiem, jestem z domu gdzie zazwyczaj rządziły trzy baby. Niby ta sama krew a byłyśmy tak różne. A moje dzieci są coraz bardziej podobne… do siebie! Jeszcze jakiś czas temu widząc jak bardzo Natka się różni od Tomka byłam zachwycona 😉 Nareszcie spokój, myślałam, dziewczyński urok, uśmieszek, przytulasek. Teraz przypominam sobie te same bunty, stanowczość i to samo tupanie nóżką z nadzieją ze wygra wszystko krzykiem. Rządzi i rozkazuje, nie da sobie wejść w paradę. Zostaje nam uzbroić się w cierpliwość, co mam nadzieję kiedyś nam zaowocuje.. Tak myślę, za jakieś 3 lata 😉 Moje podobne do siebie dzieci dziś wyglądały prawie tak samo. Tomik dostał spodenki jednak rozmiar wydał mi się za mały więc wzięłam mu większe, no a że są super i dla dziewczynki mniejsze zostawiłam Natce. Lniane, białe wygodne, przewiewne w sam raz na taki upał. Uniwersalne kroje i świetne materiały marki softtones przypadły mi do gustu od razu i wiem, że to nie ostatnie zakupy u nich. Marka zachwyca swoją neutralnością i naturalnością a ja od jakiegoś czasu szukam rzeczy uniwersalnych, pasujących dla chłopczyka i jednocześnie dziewczynki. Tak mam właśnie ostatnio z ubiorem, z wystrojem pokoju jak i zabawkami. Chciałabym im stworzyć atmosferę z jak najmniejsza ilością zazdrości i różnic, choć z drugiej strony wiem, że to przecież nieuniknione. Każde ma swój tak samo mocny i wyraźny temperament a jednocześnie chcą być tacy sami. On lubi mówić i zachowywać się jak bobas a ona powtarza każde jego słowo. Natka wstaje rano i zakłada gatki brata, które wyrywa siłą, tak je kocha. Nieudolnie, choć tu jednak coraz lepiej wkłada obydwie nogi w jedną nogawkę i próbuje wstać. Śmiechu co nie miara a robi tak codziennie. Przynosi jego bluzki ze spidermenem czy innymi avengersami i każe sobie zakładać, a ostatnio musiałam jej założyć jego dużo za dużą piżamę ze strażakiem Samem, oj chyba nie polubi księżniczek i różu. Mam nadzieję, że dzięki tym podobieństwom będą się też bez słów rozumieć, już teraz ona słucha jego bardziej niż nas, pójdzie za nim w ogień i zrobi co on zechce.