Fidget Spinner co to takiego? – fakty i mity
Na początek nasza przygoda z zabawką bo przecież nie mogliśmy przejść obojętnie – kupiłem to! Najtańsze, najzwyklejsze i do tego 3 sztuki 😉 No, bo przecież dla mnie i dla dzieci po sztuce (żona nie chce się dotykać – jej już nic chyba nie uspokoi 🙂 )
Jeżeli jesteście ciekawi co to jest Fidget Spinner i skąd się to wzięło zapraszam do przeczytania pozostałego tekstu – męski debiut na blogu w roli piszącego…
Nastały takie czasy, że stwierdzenie „świat oszalał” pojawia się coraz częściej. Faktem jest również intensywność tego jak łatwo można człowieka usidłać w prostym nałogu. Każdego dnia nasz wszechobecny internet i globalny proces rozpowszechniania dziwactw przykuwa naszą uwagę kolejnym hitem.
Pamiętacie klasycznego bączka napędzanego w banalny sposób przez rodzica i tą radość dziecka która się w niego wpatruje i ten moment kiedy całkiem przypadkiem go przewraca?… i tak w kółko i w kółko. Ten hit trwał przez wiele pokoleń i do dzisiaj z radością można spotkać go na nie jednej podłodze.
Przypomnijmy sobie fenomen świetnej zabawki „tiki tiki” (to chyba jej oficjalna nazwa). To już zabawa na nieco wyższym poziomie ponieważ mniej zaawansowani i mniej wyćwiczeni użytkownicy dość dotkliwie odczuwali brak umiejętności. Nie wspominając już o fantastycznym dźwięku jaki towarzyszył podczas zabawy.
„Jo jo” również miało swój czas jeszcze przed wieloma laty. Są to zabawki genialne w swej prostocie a zarazem tak ponadczasowe że powstaną jak nie już powstały ich wirtualne odpowiedniki
No tak ale przecież nie o tym miał być ten tekst. Mieliśmy się przyjrzeć fenomenowi popularności nowego gadżetu, zabawki czy jakby to tam nazwać.
Fidget Spinner – niewielkich rozmiarów gadżet, którego zadaniem jest uspokoić skołatane nerwy, pomóc się skoncentrować i dać zajęcie naszym dłoniom. Zachód oszalał na punkcie tego gadżetu, stał się on niezwykle popularny zarówno w kręgu dzieci, młodzieży jak również dorosłych. Jeszcze do niedawna królowała mała kosteczka która była również gadżetem odstresowującym jej debiut to rok 2016. (Fidget Cube) – ta kostka uzbierała ponad 6 mln dolarów (koszt jednej to około 30zł). Imponujące jest więc jaki jest ogrom zapotrzebowania na tego typu odstresowywacze.
Wracając jednak do Fidget Spinner – jest to bardzo proste urządzenie wykonane z dość twardego tworzywa (plastiku) lub metalu czy chociażby drewna. Budowa jest symetryczna, tak aby dawała możliwość łatwego wprawiania w ruch. W środku znajduje się łożysko kulkowe dzięki czemu może się kręcić nawet kilka minut. W zewnętrznych częściach montuje się łożyska lub inne obciążenia aby nadać „pędu”. Dodatkowo na środku mocuje się nakładki dla łatwiejszego trzymania w palcach lub na palcach (bo kombinacje są przeróżne). To jest oczywiście tylko ogólnikowa budowa tego wynalazku. Dzięki dużej popularności są wymyślane przeróżne kształty, kolory, podświetlenia itp.
Głównym założeniem twórców był cel terapeutyczny, zabawka miała łagodzić stres, uspokajać oraz pomóc się skoncentrować. Grupą odbiorców miały być osoby mające kłopot z usiedzeniem w miejscu. Rodzice zaczęli kupować je swoim dzieciom cierpiącym na ADHD w nadziei, że będzie je to uspokajać. Twórcą a w zasadzie twórczynią tego wynalazku jest Catherine Hettinger – która jak twierdzi, zobaczyła grupkę dzieci w Izraelu rzucających kamieniami do policjantów. W odpowiedzi na takie zachowanie chciała stworzyć zabawkę, która pomogła by dzieciom uwolnić energię i „promować pokój”. Zabawka powoli zdobywała uznanie, Catherine Hettinger prowadziła nawet rozmowy z Hasbro chcąc wprowadzić u nich do sprzedaży swoje urządzenie niestety transakcja nie doszła do skutku. Catherine zgłosiła nawet zabawkę do urzędu patentowego jednak po kilku latach patent wygasł a schorowana wtedy kobieta nie miała pieniędzy aby go odnowić.
Zdania naukowców na temat kojących właściwości zabawki są podzielone – jedni twierdzą, że faktycznie pomaga ona w koncentracji inni twierdzą, że wręcz utrudnia koncentrację.
Pod koniec 2016r. magazyn Forbes opublikował artykuł w którym umieścił na liście gadżetów biurowych właśnie Fidget Spinnera jako pozycję obowiązkową na rok 2017. Po zaledwie kilku miesiącach YouTube wręcz roił się od nowych filmików pokazujących testy czy chociażby triki wykonywane tą nietypową a zarazem prostą zabawką. Ogrom zainteresowania narastał z każdym dniem opanowując uczniów szkół w USA. Niestety dla większości nauczycieli zabawka okazywała się być dodatkiem utrudniającym prowadzenie lekcji, co w konsekwencji przyczyniło się do wprowadzenia Fidget Spinnera na listę zakazanych przedmiotów przynoszonych do szkół.
Ten niebywały trend dotarł również do nas i zapewne niejedno z Was zauważyło jak szybko się to rozprzestrzenia. Pamiętajmy jednak, że przy takim ogromie odbiorców znajdą się przypadki gdzie ta niepozorna zabawka potrafiła wyrządzić komuś krzywdę. Znane są przypadki uszczerbków na zdrowiu poprzez uderzenie w oko czy nawet przypadki połknięcia jednego z elementów. Oglądałem nawet filmiki gdzie użytkownicy starają się osiągnąć rekordową prędkość swoich Fidget Spinnerów – rozpędzają je przy pomocy sprężonego powietrza do prędkości 3218km/h (tak wiem jest to niewiarygodna prędkość ale faktycznie jest to realne do osiągnięcia).Nasze dzieci bawią się tym razem z nami lub przynajmniej pod czujnym okiem.
Poniżej garstka przypadkowych zdjęć pokazujących różnorodność kształtów jak i kolorów Fidget Spinnerów
Na koniec NIESPODZIANKA ode mnie 😉
15% zniżki na okulary Babiators z kodem „SUN” do końca tygodnia!