Kącik niemowlęcy w sypialni rodziców

Nie wyobrażam sobie nie gapić się 24/dobę na nowonarodzone dziecko. Na moje własne nowonarodzone dziecko. Na mojego nowego człowieka, na którego czekałam 9 miesięcy! Nie wyobrażam sobie nie mieć niemowlęcia przy sobie w każdej chwili tuż po urodzeniu, na każde zawołanie, nasłuchując wnikliwie każdego oddechu. Dlatego kącik niemowlęcy dla synka na początek powstał w sypialni rodziców, nie ma w domu lepszego miejsca!
Nasz dom ciągle się zmienia. Chodzę jak nakręcona z pokoju do pokoju kombinując co by tu poprawić i udoskonalić aby naszej rodzinie żyło się wygodniej. W sypialni zaszły dość poważne zmiany, o których słychać będzie jeszcze przez najbliższe kilkanaście miesięcy a i tak to jeszcze nie wszystkie. Nie ma zaskoczenia, że króluje tam biel. Nic, tak jak biel nie utożsamia się z czystością i świeżością a otulona drewnianymi elementami staje się natychmiast przytulna. Przez pierwsze 2-3 miesiące właśnie tak będziemy mieszkać, ale już za chwilę będziemy wprowadzać w życie następne moje wizje ;D ta sypialnia niby nieduża ale rozwiązań jest wiele 😉
Moje zamiłowanie do robótek ręcznych zaowocowało współpracą z babcią, która produkuje nam wełniane ubranka. A że bestia jest zdolna i ma super sprawne paluszki wcale się nie broni. Szydełkowa kołyska to było moje marzenie, wydałam na nią kupę kasy ale codziennie się do niej uśmiecham. Zawiesiłam ją z chytrym zamiarem po stronie łóżka małżonka aby miał wygodnie wstawać do dziecka! A co! W sypialni oprócz łóżka i kołyski stoi komoda i wąski regał Pinio z mojej ukochanej kolekcji Barcelona. I dziwię się szczerze, że z klamotami maluszka mieszczę się swobodnie i jeszcze mam miejsce. Cieszy mnie to niezmiernie bo dzięki temu wszystko mam pochowane i nie stoi mi na wierzchu a to pozwala mi na zachowanie porządku i wyglądu tak, jak sobie wymarzyłam.
Wieszak – drabina to mój pomysł na wieszanie na szybko wszelkich kocyków i pieluszek. Hop, rzucone i wisi. Wszystko mam prawie pod kolor więc wygląda zawsze jak powieszone z zamierzeniem a nie szybkim rozmachem. Na drabinie na dole wisi też dodatkowy organizer, a na górze małe ciepłe światełka, które pomogą w nocnym przewijaniu bobasa.
W tej sypialni serio odpoczywam, oddycham (w miare możliwości brzucha) i budzę się uśmiechnięta. Jest czysto, jasno i wszystko ma nareszcie swoje miejsce. I miejsce czeka też na dzidziusia <3 TO JUŻ ZA TYDZIEŃ !!!
Meble PINIO kolekcja Barcelona
Drabina ARTISAN HOME &GARDEN
Połka ARTISAN HOME & GARDEN
Łapacz moli Aga Fleischer
Przewijak i akcesoria BEBE JOU
A to nasza sypialnia w poprzedniej wersji
Jak wspólnie odnaleźć równowagę i harmonię – czyli po co my właściwie to wszystko robimy?