Świat się kręci

Wiecie jak to jest, kiedy dziecko pojawia się w domu – Świat kręci się już tylko wokół niego. A kiedy jest ich już dwoje? Jak może się wtedy zacząć kręcić to ohoho! Myślę już o nich podwójnie, nie jako On, Ona są razem i zawsze razem będą czy tego chcą czy czasem nie 😉 Kiedy przynoszę nowe zabawki do domu muszę się dobrze zastanowić czy to spełni oczekiwania ich obojga, czy dla niej nie będzie za trudno a dla niego za nudno. Trudno dopasować coś uniwersalnie dla ponad czterolatka i prawie półtorarocznej dziewczynki. Całe szczęście, że ona lubi samochody, on ma ich milion, ona ma syndrom włażenia do pudełek, koszy, misek, wszystkiego jak kot, on musi ćwiczyć równowagę, wspomagając ćwiczenia z integracji sensorycznej. Dziś padło na wszechstronne Oda Car, zakręcone wielkie Bilibo i piekne kredki Playon Crayons.
Zabawa zabawą, czas się kąpać. Ile to już zabawek poszło do kosza po przygodach w kąpieli? 50 kupionych, 150 dostanych tysiące zamienionych przeznaczeniem, uchowa się już chyba tylko to co ma baterie. A jak wiadomo, zabawki nie-kąpielowe krótki mają żywot po dłuższym kontakcie z wodą. Jak naleci do środka woda, zaraz robią się te śliskie glonki, i choćby przez najmniejszy otworek wylatują później do wody, fu! Kiedy znów trafi się coś co ma szczelinki, wrąbki, kanty i zagięcia osadza się na nich kupa tego bezczelnego kamienia. Potem to już tylko hop do śmieci. Tak to się odbywa. Dlatego niektóre zabawki warto mieć, szczególnie te uwalniające wyobraźnię, bezpieczne i łatwe do utrzymania w czystości. Wszystko się wykąpało a i tak z piany był największy ubaw!