Witaj Maj!
Ach te długie weekendy! Człowiek się czasem bardziej zmęczy niż po tygodniu pracy 😉 A wolne dni są zazwyczaj przeładowane atrakcjami, a to wycieczka a to urodziny, tu znowu grill a tam jezioro… Dzieci szaleją, jedzą frytki i się brudzą, totalne wakacyjne szaleństwo mimo, że w maju a nie w lipcu. Najważniejsze, że wraca nam kolor! Drzewa kwitną, trawa zielenieje, piękne mlecze rosną na łąkach i trawnikach a człowiekowi oddycha się lżej. No i raj dla moich dzieci – piasek, plaża, woda i foremki. Młody wyrasta już z robienia babek ale za to malutka jak zaczarowana, przesypuje piasek z jednej muszelki bilibo do drugiej, w międzyczasie próbując podjadać bo dla niej to nowość i ciekawa jest jak to smakuje 😉 O bilibo już Wam pisałam – w mega wersji, te są mini. Poręczne miseczki budzą wyobraźnię malucha, można ich użyć do piasku, do kąpieli do budowania wieży i do najróżniejszych zabaw, które powstaną w tych maleńkich twórczych główkach. Po to stworzono bilibo! Dla uwolnienia każdego pomysłu, do tworzenia z nich swoich zabawek, służących do wszystkiego czego wolna duszyczka zapragnie. Wyobraźnia dzieci nie zna granic, a my musimy wspomagać twórcze myślenie. Na wiosnę i lato szukajmy takich zabawek, które są uniwersalne. Które można wziąć ze sobą na dwór bo to na dworze dzieci będą chciały spędzać najwięcej czasu i chociaż czasem trzeba jeszcze włożyć czapkę czy cieplejsza kurtkę powietrze jest lżejsze i pachnie a to łąką a to lasem czy piaskiem i jeziorem!