Każdego dnia wszystko zaczyna się od nowa.
Dobrze, że jest ciepły kocyk, aromatyczna herbatka i znajome ramię do przytulania. Inaczej rzeczywiście ciężko byłoby przeżyć te jesienne wieczory. Co jeden, to lepszy, ciemniejszy i bardziej mroźny, bez opamiętania. A człowiek tak znów tęskni do tych ciepłych letnich dni, kiedy powietrze bardziej otulało niż biczowało chłodem.
Całe szczęście jeszcze momencik i znów będziemy mogli się cieszyć wyjątkowo rodzinnymi chwilami. Przy kominku, zatrzymani tak na chwilę. Ten listopad był jakiś trudny dla nas. Całkowicie nieprzyjazny. Każdego dnia budziłam się z nadzieją, że się już skończył a on się tak bezczelnie rozciąga, bez opamiętania. Każdego dnia wszystko jednak zaczyna się od nowa.
Czasem, kiedy tak bardzo czekam na kolejny dzień, wolny od błędów i z nową szansą na dobre wspomnienia wracam myślami do najpiękniejszych chwil. Mam to szczęście, że mogę zajrzeć do nich tak dosłownie, na naszych fotografiach. Moja pamięć jest zawodna a głowa czasem szwankuje, pamiątki w rodzinnym albumie zostaną z nami na zawsze.
Nasz wakacyjny pobyt w Karpaczu rozpisywałam tak szeroko na Instagramie i pokazywałam niemalże na żywo na stories, że przez myśl przechodziło mi nawet żeby tam zostawić całą relację. Co jakiś czas jednak mam powracające pytania o to miejsce stąd myślę, że takie ogólne podsumowanie na blogu też się przyda. To też najprzyjemniejszy dla mnie czas w ciągu ostatniego roku dlatego chciałabym mieć tu dla niego specjalne miejsce, szczególnie teraz, kiedy nadchodzi ten specyficzny czas podsumowań…
Same słowa nie opiszą jak dobre wrażenie robi to miejsce na naszych dzieciach. Nie jestem pewna do końca czy to ta rodzinna atmosfera czy to, że właśnie tam jesteśmy tak na serio RAZEM czyni to miejsce wyjątkowym.
WYCIECZKA NAD WODOSPAD
Ten dziki wodospad to już w sumie nasza tradycja. W ubiegłym roku Antoś spał grzecznie w wózeczku w tym czasie, kiedy ja z dziećmi skakałam po skałkach. Tym razem zaniosłam go we własnych ramionach ale za rok będzie miał szansę sam tam dojść.
POLANA
Były też takie dni, kiedy łaziliśmy sobie po prostu po górkach i dolinkach, polanach i laskach. Leniwe spacery i rozmowy o niczym to dla nas też wspaniały czas odpoczynku. Poza tym widoki zapierały dech w piersiach, wyobrażam sobie jak musi być tam pięknie, kiedy pada śnieg!!
MUZEUM SENTYMENTÓW
Wybraliśmy się też kawałek dalej na wycieczkę do Muzeum Sentymentów. Wspaniała inicjatywa, masa wspomnień, znajome meble, zabawki, sprzęty. Dzieciaki zachwycone a my nieco wzruszeni…
ZAPORA na ŁOMNICY
Kolejnego dnia zrobiliśmy wycieczkę nad Łomincę, jedna z najbardziej dzikich rzek Karkonoszy. Nie obyło się bez zbaczania z trasy i spacerów w kółko ale widoki w pełni wynagradzały zmęczone nóżki.
SKAŁKI
Wszyscy jesteśmy urodzonymi zdobywcami! Wspinaliśmy się wszędzie, gdzie się tylko dało! Dreptanie, wycieczki, spacerki i skałki to było nasze ulubione zajęcie podczas tego wyjazdu
MOTOCYKLE
Chłopaki znaleźli też coś w sam raz dla siebie. Akurat podczas naszego pobytu w Karpaczu organizowany był zjazd motocykli. Spędziliśmy tam masę czasu.
SALA ZABAW W HOTELU
Hotelowe atrakcje to dla mnie największa forma relaksu. Basen w Konradówce jest jednym z najbardziej uroczych jakie kiedykolwiek widziałam. Wspaniała sala zabaw dawała nam chwile oddechu a dzieciom zabijała nudę, kiedy padał deszcz.