Dlaczego oszukujemy własne dzieci? Kłamstwo ma krótkie nóżki

Wydaje nam się, że dzieci wszystkiego nie rozumieją. Jesteśmy pewni, że czasem możemy okłamywać je bezkarnie, czy chociaż ubarwiać rzeczywistość. Wtedy łatwiej nam osiągnąć to, co sobie założyliśmy. Często też chcemy je od wszystkiego ochronić, także od prawdy. Nie mamy czasu na długie tłumaczenia, posiłkujemy się zatem drogą na skróty, przez kłamstewka. Czasem małe, lecz czasami te duże. Żeby „były grzeczne”, żeby zjadły, żeby się posłuchały i podporządkowały. Żeby NAM było łatwiej i szybciej. Czy warto?

Pomijając fakt podporządkowywania sobie małego człowieka, powinniśmy od początku zdobywać jego zaufanie szczerością. Czy to, że przyjdzie nam osiągnąć coś łatwiej to lepsze jest również dla niego?

Jakie triki stosują rodzice na własnych dzieciach? I czy cel w tym przypadku uświęca środki?

Ja jestem typem rodzica, któremu kłamstwo przychodzi z trudem. Kiedy już zdarza mi się coś ukrywać lub zaginać rzeczywistość wstydzę się i chowam wzrok. Czasem w sytuacjach, w których powinnam zachować powagę, wyrywam się ze śmiechem. Wtedy kiedy trzeba zabronić „dla zasady” wolę wytłumaczyć i odpuścić.  Traktuję ich partnersko, może czasem zbyt poważnie? Małe dzieci żyją w bajce, rzeczywiście niektórych rzeczy jeszcze nie rozumieją. Łatwiej im je zobrazować wymyślając wróżki zębuszki i krasnoludki. Trzeba jednak zachować umiar. Czy dać się ponieść ich magicznemu myśleniu?

Moja mama jest królową dziecięcej ściemy. Zmyśla i magiczne historie dopasuje do każdej sytuacji. U niej bajki są na porządku dziennym, a opowiadanie ich dzieciom sprawia jej niezwykłą frajdę. Jest szczęśliwa, jak cukierki spadają z sufitu jej kuchni kiedy dzieci ładnie zjedzą zupę. Szaleje z zachwytu kiedy dzieci uciszają się w mig, nasłuchując kroków wymyślonej przez nią Baby Jagi. Nie zastanawiając się długo sypie bajkami z rękawa i na każde pytanie znajduje w mig odpowiedź. Najczęściej jednak mija się z prawdą. Jest jedną z tych, które uważają, że dzieciom łatwo wcisnąć kit. Szaleje na tym polu z wielkim uwielbieniem, nawet kiedy Tomik zaczyna jej już wytykać kłamstewka po kolei.

W czym najczęściej okłamujemy dzieci?

Co siedzi w jedzeniu

Zielony koktajl Shreka, marchewka poprawiająca wzrok czy zupka, po której szybciej się rośnie. To jedne z najfajniejszych kłamstewek, które wykorzystujemy. Dla dobra dzieci, oczywiście i dla ich zdrowia. Chowanie cukinii w smażonych plackach czy ciecierzycy w kremie czekoladowym z ostatniego wpisu wcale nie musi się kończyć wykładaniem jawności składników na stół. Nie wiem tylko jak długo to będzie działać, Tomik już zagląda mi do kuchni i staje przy mnie podczas przygotowania posiłków. Powoli tracę asa w rękawie ale nie poddam się 😉

Kłótnie w rodzinie

Trudne tematy rodzinne, których nie sposób nie poruszać przy dzieciach. Wywołują emocje, czasem płacz, często krzyk lub wręcz rozpacz. Tu nie widzę sensu w ukrywaniu przed dziećmi. Na tyle, na ile da się wytłumaczyć, trzeba to robić. Nie mówię od razu o wyjaśnianiu powodów i przedstawianiu swoich racji, ale o szczerym przyznaniu się do problemu. Dziecko ma prawo wiedzieć, pamiętaj Twoje emocje są widoczne również dla niego. To, że ich nie ubierzesz w słowa, nie znaczy że dzieci ich nie zauważą. A kiedy będziemy z nimi szczerzy, będą czuć się pewniej nawet w obliczu nieporozumień rodzinnych.

Problemy w pracy

Chcemy, żeby nasze dzieci były z nas dumne i widziały jak dobrze sobie radzimy. Oczywiście, chcemy uznania, to takie ludzkie. Tylko co wtedy, kiedy takie problemy będą się przedłużały, lub stracimy całkiem pracę? Przecież nie będziemy na niby wychodzić rano z domu. Dzieci też mają swoje dziecięce problemy, zrozumieją. Ich zawirowania są dla nich czasem równie ważne jak nasze – dorosłe, nie sądźmy więc, że uchronimy ich przed złem nic nie mówiąc. Życie

Wymyślone kary i Baba Jaga

Kiedy nie pomagają prośby, a dziecko nic nie robi sobie z gróźb do akcji wkracza… Baba Jaga, Dozorca, Sąsiad, Tamta Pani czy inny wymyślony na ratunek sytuacji stwór, który zrobi wszystko aby zachowanie dziecka było „odpowiednie”. Najczęściej zabierze, lub schowa do torby. Nie róbmy tego dzieciom! Najgorsze, co słyszałam to: „Mama pójdzie i nie wróci”, „Pójdziesz do szpitala” i inne takie naprawdę przerażające rzeczy. Po co? Chcecie posłuchać o lękach nocnych, zaburzeniach emocjonalnych czy podłożach chorób psychicznych?! NIE STRASZCIE DZIECI.

Dziecko to już mały człowiek. Człowiek, któremu należy się szczerość. Świat jest dobry i zły i dziecko pozna jego dobro i zło. Nie uchronimy go kłamstwami i straszeniem. Jeśli więc, nie masz pod ręką zielonego koktajlu Shreka, odpuść sobie oszukiwanie.

DSC_0429

 

Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij