Jak żyje dom – metamorfoza dziecięcego pokoju – Beckers Jesteśmy tu dla Ciebie
Dokładnie pamiętam ten moment, kiedy poczułam, że to wnętrza są dla mnie, a nie ja dla wnętrz. Kiedy zapragnęłam luzu, kolorów, szaleństwa i szczęścia. Bez zbyt białych ścian i monochromatycznych dodatków. Bez nieosiągalnego wszędobylskiego porządku i wyrzutów sumienia. Kiedy zachciało mi się otulać wnętrzem, nie tylko na niego patrzeć. Życie w domu pełnym dzieci odbiega od tego na instagramowych fotkach. Ciągłe gonitwy i krzyki i niekończące się zbieranie zabawek z podłogi niczym codzienny trening fitness. Żeby wszystko leżało na swoim miejscu i pasowało do reszty trzeba się nieźle natrudzić. W tym szalonym pędzie dużo fajniej obracać się wśród kolorowych barw, tak dobrze pasujących do dziecięcych radości. Kolory są im jakby z natury przypisane. Dlatego nie wahałam się w spełnieniu mojej wizji dziecięcego wnętrza pełnego odcieni radości i szaleństwa!
Dziś pokój jest jasny i typowo dziecięcy. Przepełniony luzem, trochę niestandardowy, zaprasza do zabawy i relaksu przy szalonej wersji tęczy. Zobaczcie też wcześniejszą czarno-białą wersję pokoiku I wersję pokoiku z tapetą w góry
Metamorfoza dziecięcego pokoju
Metamorfoza każdego z pomieszczeń naszego trzypokojowego mieszkania to zawsze długie tygodnie przetrwania. Przenoszenie mebli z pokoju do pokoju, wyrzucanie rzeczy z szaf, przekładanie i układanie na półkach. Zakrywanie dawnych dziur w ścianie i robienie nowych no i… wybieranie kolorów farb! Czas remontu, w dążeniu do pięknych i funkcjonalnych wnętrz, nie wygląda jak z katalogu. Wszystko plącze się pod nogami, poupychane po kątach bibeloty i niekończąca się wizja bałaganu. Tym razem zmienialiśmy też meble więc dzieciaki spały na samych materacach na podłodze i zrobiły sobie z tego niezłą frajdę! W tym pokoju powstaje sypialnia dla trójki rodzeństwa, gotową wersję będziecie mogli zobaczyć w naszych kolejnych wnętrzarskich wpisach.
Tęcza na ścianie Beckers
To było moje marzenie od wielu miesięcy, ale muszę przyznać, że gdyby nie propozycja metamorfozy od Beckers, pozostałoby pewnie jeszcze długo niespełnione. Nieszybko bym się odważyła postawić dom do góry nogami. Każdy wie, jak wygląda remont z dziećmi, jeśli nie – patrz tekst wyżej. Z wykonaniem poszłam na żywioł, choć kolory dobierałam bardzo starannie i to zajęło mi najwięcej czasu. Paleta barw śniła mi się po nocach ale doskonale wiedziałam, czego chcę. Najfajniejsze jest to, że wyszło dokładnie tak jak sobie to wymarzyłam! Przelałam na ścianę wizję marzenia, które kłębiło się w głowie i z tego jestem dumna! Tak brakowało mi kolorów przez ostatnie miesiące, że nie zatrzymałam się na jednej ścianie. Ściana nr 1 dostała tęczę w kolorach (od góry) – Break Free – Yellow Grapefruit – Dolce Vita – Holiday – Peace. Na ścianie 2 namalowałam prostokąt, który jest tłem pod moje ulubione półeczki ze skrzynek – kolor Yellow Grapefruit. Obok na brzegu okna są jeszcze falbanki koloru Dolce Vita. Ściana nr 3 to królestwo Tomika i jego biurko wokół, którego powstała przepiękna przestrzeń w kolorze Break Free.
Kontury tęczy obkleiłam taśmą malarską robiąc z niej sobie po prostu wydzierankę. Zależało mi na utrzymaniu malunku w wersji „niedoskonałej” delikatnie pokrzywionej czy pozadzieranej. Momentami specjalnie przyklejałam taśmę tak, aby takie lekkie pofalowania stworzyć. Poszczególne kolory wypełniałam małymi wałeczkami. Po wyschnięciu farby oderwałam taśmę i to by było na tyle. Efekt zachwycił mnie od razu! Kolory powstały dokładnie tak nasycone, jak miały być! Historia tego pokoju dopiero się zaczyna, efekty obserwujcie w zakładce WNĘTRZA!
Wpis powstał we współpracy z marką Beckers w ramach akcji #BeckersJesteśmyTuDlaCiebie