Zimowy spacer jesienną porą
Dopadła nas znienacka, nie wiadomo skąd, tak sobie w październiku. W ubiegłym roku dokładnie o tej porze znajomi robili prawdziwy piknik na plaży, tym razem możemy sobie zafundować kulig.
Oczom własnym nie wierzyłam ale widziałam już dwie wzmianki świąteczne, a to nowa świąteczna kolekcja albo już świąteczny konkurs, ot tak dwa miesiące przed. Skoro świat uważa, że może zdarzyć się tak, że ktoś przypadkiem tych Świąt nie zauważy i goni czym prędzej to i zima pewnie postanowiła szybciej nam o sobie przypomnieć. Chciałam Was zainspirować trochę jesiennie, ale wszystko jakoś idzie w stronę tej zimy. Rudości i beże beznamiętnie wygoniła mięta i biel, jesienne płaszcze zwalniają miejsce w szafie puchowym kurtkom, zaraz nie da rady wyjść z domu bez czapki no i te niezbędne szalokoce.
Już kolejny z kolei jesienny sezon obiecuję sobie, że pominę jesienne płaszcze i wskoczę od razu w zimową kurtkę, to przejście jest teraz tak krótkie, że chyba bardziej rozsądnie byłoby właśnie tak zrobić. Tylko jak tu się oprzeć tym złotym dodatkom na miodowym tle, jak odmówić sobie ostatnich chwil w trampkach czy lekkich kozaczkach, rozpiętych nonszalancko płaszczy, rozwianych włosów i szyi lekko otulonej piękną chustą?
Gotowa na zimowy spacer tej jesieni, mamo?