Pakuj się, szybciutko! Ale pamiętaj to będzie podróż z dziećmi!

Pakuj się, szybciutko! Ale pamiętaj to będzie podróż z dziećmi – a one nie są łatwe w podróżowaniu.
Pakowanie rzeczy na wakacje do niedawna było dla mnie przyjemnością. Kiedy pakowałam siebie. Dobierałam kosmetyki i stroje, pasujące dodatki i buty idealne do każdej kreacji. Z przyjemnością planowałam, układałam, sortowałam i o dziwo mieściłam wszystko do walizki!
Dziś już nic nie mieszczę, bo oprócz siebie pakuję dodatkowo męża i dzieci. To tak jakby być na raz czterema osobami w jednej i myśleć za czworo, co komu będzie potrzebne. Decyzyjność matki w pakowaniu jest raczej niepodważalna dlatego też zadanie mamy wcale nie błahe.
Odpowiadamy za każdą, najmniejszą i tą właśnie najczęściej zapomnianą rzecz.
Dlatego dzieciom pakuję tonę zabawek, bo codziennie to inna jest tą najulubieńszą no i drugą tonę ubrań bo chciałabym chociaż na wakacjach nie martwić się na każdym kroku, że się ubrudzą. To oczywiście nie wystarczy, dodatkowo musisz pomyśleć o odpowiednio wyposażonej kosmetyczce i apteczce i wielkiej plażowej torbie, która pomieści wszystkie gadżety. Bez nich raczej ciężko przeżyć dzień na plaży.
Ale najpierw trzeba dojechać na miejsce.
Najważniejsze jednak, a na tym chciałabym się w tym momencie skupić to droga na wakacje. Nieraz sama podróż jest jak droga przez mękę dla rodziców. Jedno czego nauczyłam się między wymyślaniem piosenek wierszyków i atrakcji podróżniczych a zatykaniem uszu i zagryzaniem zębów to… skuteczne zajecie dla rozgadanych japek. Wtem.. zapewnię im wystarczająco dużą porcję przekąsek, zdrowych i kolorowych. Żeby miały co jeść non stop i były zadowolone! Mam to szczęście, że mogę dać orzechy zamiast czipsów i mini kanapki zamiast batona. Wrzucę też trochę malutkich owoców do kolorowych lunchboxów, takich na raz do rączki i na jeden kęs. I obowiązkowo dużo wody, oczywiście w wygodnym bidonie, żeby w trakcie drogi nie odwracać się tysiące razy do tyłu aby go podać i przytrzymać.
O sobie nie zdążę już pomyśleć.
Jeśli uda mi się zdążyć upchać wszystko do walizek, czterdzieści razy sprawdzając czy nic nie zapomniałam, może pomyślę o tym co wziąć dla siebie. Tak na końcu, matka potrzebuje przecież jedynie kilku rzeczy: szczoteczkę do zębów, szampon, odżywkę i ewentualnie żel pod prysznic. Najwyżej 3 wygodne sukienki, takie na każdą okazję i klapki. Plus stalowe nerwy i żelazną siłę – aby przetrwać.
Hej! Przygodo! Nadchodzę!










