Jeśli miałabym zwizualizować moje zimowe kilogramy… wyglądałyby mniej więcej tak!
Czasem lubię się narobić, napracować i napocić, a później tonąć w dumie ze wspaniale wykonanej roboty! Uwielbiam. Pogłaskać się wtedy po główce, pogratulować sama sobie i uśmiechnąć się z uznaniem pod nosem. Lubię jednak czasem pójść na łatwiznę, wykonać coś ze wspaniałym efektem a narobić się niewiele. Tak było ostatnio. Duży efekt, małym kosztem. Zrobiłam coś, łatwo przyszło i łatwo poszło. Szczerze, mogłabym zrobić to ze trzy razy w ciągu jednego dnia, takie to proste. Wtedy jednak moje jesienne kilogramy przybyły by w tym trzykrotnie szybszym tempie… A dokładnie wyglądały by tak!
Zrobić sernik bez pieczenia, który wygląda jak wielka śniegowa kulka – najlepiej! Tak bardzo najlepiej wygląda, kiedy za oknem pełno śniegu i pełno go na stole. Mogłabym tak patrzeć na niego i przywoływać każdy kawałek tej kokosowej pyszności, który w mig zamienia się w dodatkowe centymetry w biodrach. Z takim przybywaniem na wadze czuję się ok!
Skusisz się na kawałeczek?
Kokosowy spód
• 1 szklanka wiórków kokosowych
• 1/4 kostki masła
• 2 łyżki cukru
Masa serowa:
• 500 g twarogu mielonego
• 2 galaretki cytrynowe
• 500 ml wrzątku
• 200 g śmietanki 30 %
W małym rondelku rozpuściłam masło z cukrem. Po rozpuszczeniu dodałam wiórki. Kiedy wsypiesz wszystko na raz wiórki troszkę się zarumienią, ja wolałam śnieżnobiały efekt.
2 galaretki należy rozpuścić w 500 ml wody i wystudzić.
Dno tortownicy wyłożyłam papierem do pieczenia. Połowę masy wiórkowej przełożyłam na dno i ugniotłam. Taki spód włożyłam do schłodzenia do lodówki.
Schłodzoną galaretkę wymieszałam z serem i dodałam ubitą, dobrze schłodzoną śmietankę. Tak przygotowaną masę można już przełożyć do tortownicy z wiórkowym spodem i znów schłodzić. Kiedy już stężeje (ok 1 godz.) można śmiało ułożyć wiórki na wierzchu, a całość zostawić w lodówce na noc.
I zjeść na śniadanie, przyglądając się przy tym lekko przybywającym zimowym kilogramom. W wersji puszystej masy wiórkowej jest serio do przyjęcia!
Zobacz jak zrobiłam tę girlandę z szyszek 😉
Last Christmas, czyli jak szyszki potrafią zrobić Święta już w listopadzie!
I Inne moje ciasta <3
Najsłodszy prezent na wielkie okazje – tort bezowy – tort loteria