Ja, matka nie narzekam wcale na zimną kawę. Mam na to sposoby!
My, mamy to znamy, zimna kawa w południe lub gorzej, po południu. Stoi taka biedna od rana, co ją dotkniesz, wrzask! Co snów po nią sięgniesz, syrena! Biegasz, latasz, wszystko ważniejsze a o kawie się zapomina. A to zabawa, a to pielucha, a to znów wyjście na spacerek i kawa niedopita zostaje na stole. Cóż robi matka po powrocie ze spaceru? Jeśli ma jakieś szanse, lecz marne próbuje ją podpijać. Zimną.
Jedynym wyjściem wydaje się po prostu przyzwyczaić, choć niezbyt to pocieszające. Kawę polubiłam dość szybko, kiedy zaczęłam chodzić do pracy na 7 rano. Tak, wiem – to boli. Bez kawy nie byłoby jak funkcjonować, więc przyzwyczaiłam się. Pokochałam wręcz z wzajemnością, myślę. Dlatego nie opuszczam jej aż do dziś i dbam, aby pić ją co najmniej w ludzkich warunkach, ciepłą w sensie. Do tego stopnia dbam o tę kawę, że czasem stawiam ją na pierwszym miejscu przed śniadaniem. Tylko nikomu nie mówcie, csiii!
Dzieci pewnie widzą mnie częściej z kawą niż przy jakimkolwiek posiłku. No właśnie. Dlatego kiedy mnie widzą, chcą mi ją ukraść. Moją przepyszną, ciepłą, z mlekiem i z łyżeczką cukru czasami! Tak, próbowały. Natce smakuje, Tomikowi nie. Nie zmienia to faktu, że one dostają wodę ale celebrować picie kawki możemy razem, w takich samych butelkach. Ba! Pijemy ją przy zabawie, czytaniu i rysowaniu, wciąż ciepłą. Jaki to komfort kiedy masz ja przy sobie. Możesz zabrać ją wszędzie, nawet na spacer, a ona wciąż jest ciepła. Możesz się z nią bawić i wygłupiać z dzieciakami. Nawet się nie wyleje! No cóż będę Wam dalej mówić, dalej to trzeba obejrzeć:
Butelki na kawę Lifefactory
Książki Wydawnictwo Dwie Siostry
Tak, wiem. Chciałybyście te butelki natychmiast!
Mam dla Was zatem rabat na całą markę Lifefactory – 10% do 22.01
Wpiszcie kod: KAWA w koszyku!