Trzecie dziecko to już tłum. Czyli zazdrość o młodsze rodzeństwo przez duże Z.

Dziś mogę już powiedzieć prawdę – trzecie dziecko to już tłum. Dla trzeciego brakuje jednego rodzica i jednej pary rąk, trzecie zawsze musi czekać aż swoje dostaną pozostali dwoje. Trzecie nie bardzo podzieli się w pary i często musi wybrać jedną ze stron. Trzecie musi iść drogą drugiego i tego pierwszego, jeśli chce być w jednej drużynie. Jest trochę na doczepkę, nie wiadomo skąd ale jak się bliżej temu przyjrzeć to dopiero to trzecie jest dopełnieniem całości.

Tak jest u nas. Nie mogę narzekać, inni mają gorzej przecież ale przeszliśmy już kilka etapów i mało rzeczy może nas już zaskoczyć. Była wielka miłość, na granicy zaborczej miłości był wielki foch, kiedy nie wszystko się zgrało i była zazdrość, większa lub mniejsza, wykrzyczana i ta cedzona przez zaciśnięte zęby. Zazdrość to jedno z podstawowych pojęć, które funkcjonuje w każdym domu, w którym są dzieci. Choć one same nie zawsze nazywają to po imieniu to zazdrościć potrafią sobie wszystkiego.  Począwszy od błahych powodów, po te typu niezbędnych do przetrwania. To tak, jakby ich dzień co najmniej w połowie polegał na walce o swoje terytorium i własne „ja” . Patrzą na innego małego człowieka i chcą mieć dokładnie TO-SA-MO z jednego z najważniejszych w życiu powodów „BO CHCĘ!” lub ba! Nawet lepiej! Wymyślają konkurencje do rywalizacji i wciąż dążą do zdobycia pierwszego miejsca. Kwestia tylko taka, że oni nie zazdroszczą już Antolkowi,  oni z zazdrością walczą o jego uwagę! Nie gniecie ich już to, że Antoś coś może, a oni nie. Teraz jedyne, czego chcą, to aby patrzył im prosto w oczy i „wybierał” tylko jedno z nich. Walka o uwagę młodszego brata przybiera zazwyczaj postać raczej jedną z rodzaju tych słodszych obrazków. Wiem, że to lepsza strona zazdrości, inni serio mają gorzej.

Jak rodzeństwo zareagowało na trzecie dziecko?

Chcecie wiedzieć jak rodzeństwo zareagowało na trzecie dziecko? Otóż historia ta różni się bardzo od poprzednich. Kiedy Natka przyszła na świat Tomik miał 4 lata, przez pierwsze tygodnie omijał ją jak mały problem, którego lepiej nie mieć i nie tykać. Starał się robić to, co robił do tej pory nie patrząc zbytnio, że ktoś właśnie wkracza na jego terytorium. My nie naciskaliśmy, daliśmy się mu oswoić typowo po swojemu. Nie przeszkadzał ale bacznie obserwował raczej z boku. Z biegiem czasu jego troska, pomoc i empatia zaskoczyła nas wszystkich. Szybko stał się bratem na medal a nawet więcej, często przejmuje zadania opiekuna mimo, że mi się to nie do końca podoba. Teraz wynika to stąd, że jest starszym bratem i czuje tę odpowiedzialność względem siostry, za którą skoczyły w ogień. Stąd też chyba od pierwszych dni po narodzinach Antosia rozbrajał mnie do łez. Kiedy wchodząc po schodach na drugie piętro z Antośkiem ze szpitala, zziajana i zdyszana i z sercem na ramieniu po cesarce doszłam do drzwi mieszkania, PĘKŁAM. Zalałam się rzewnymi łzami i zanosiłam jak dziecko, głośno łkając na klatce schodowej. Stałam tak przed domem dobrych parę minut nie mogąc i nie chcą przestać. Z torbą ze szpitala w ręku i nowym miejscem  w sercu dla trzeciego dziecka mogłam umrzeć tu i teraz. Miałam wszystko. Na zewnętrznej stronie drzwi, przypięta ulubionym magnesem z dinozaurem wisiała kartka z rysunkiem. Na rysunku dzieci moje, my i nowe zawiniątko. Wspaniale kolorowa kartka z życzeniami zdrowia i szczęścia dla Antosia, z najwspanialszym pod słońcem przywitaniem. ( sorry, ryczę) Nie spodziewałam się tego, bo tak jak poprzednio stresowałam się spotkaniem nowego rodzeństwa. Emocje zmieszały się jak wybuchowy koktajl, tęsknota, strach, trochę bólu z radością i nieopisanym szczęściem i wiedziałam, że wszystko się uspokoi, kiedy wrócę do domu. Tym razem dzieci zrobiły wszystko za mnie. Pokochały od pierwszego wejrzenia, zdejmując kamień z matczynego serca. To wiele ułatwia, kiedy ten pierwszy krok pójdzie tak łatwo.

Reakcja dzieci na młodsze rodzeństwo

W jaki sposób dzieci reagują zazwyczaj na młodsze rodzeństwo? Częstą reakcją jest jednak zazdrość. Czasem taka żywa zazdrość przez duże Z. Niektóre rodziny serio mają problem z akceptacją miedzy dziećmi. Nie ma się co dziwić, nie każdy człowiek lubi, kiedy mu się ktoś pakuje do domu nieproszony. A żadne dziecko nie uczestniczy raczej w podejmowaniu decyzji o nowych członkach rodziny, zaskakuje go to po prostu. Kto z Was mając rodzeństwo nie miał w sobie zazdrości? Poczucie krzywdy mimo, że rodzice tak bardzo starali się zawsze dawać po równo? A może lepiej byłoby zaspokajać potrzeby każdemu według własnych potrzeb? U nas w rodzinnym domu było zawsze po równo, dopiero życie zweryfikowało i pokazało nam, że w prawdziwym świecie nigdy tak nie jest. Staram się, kiedy mogę sprawiedliwie traktować własne dzieci ale sama czasem zwracam im uwagę na sytuacje, kiedy trzeba postąpić różnie. Chcę aby różnice między sobą widzieli od dziecka mimo, że żyją w takiej wspólnocie jak mało kto. Marzę o tym, żeby potrafili cieszyć się szczęściem drugiego, nie porównując go do swojego lepszego czy gorszego losu. Dużo mozolnej pracy przede mną, bo przecież mało który dorosły potrafi to w sobie opanować a co mówić dzieci, którym i tak jest trudno z własnymi dziecięcymi emocjami.

Czy da się uniknąć zazdrości o młodsze rodzeństwo? Moim zdaniem się nie da. Wcześniej czy później będzie ją widać. Mówię to z pełną odpowiedzialnością starszej siostry, która większość swojego dzieciństwa zazdrościła tej drugiej, że jest młodsza. Sytuacja była dość patowa, bo zmienić jej nie mogłam mimo, że tak bardzo chciałam. Tej całej aferze wcale nie pomagał fakt często powtarzanych mądrości rodziców typu: „ustąp jej bo jest młodsza”, (nierzadko „głupsza”) „pozwól jej ona nie rozumie, jest jeszcze za mała”. To dość krzywdzące, co? Dlatego sama nie stosuję raczej tego typu uproszczeń, pokazuję jednak różnice między postępowaniem dziewczynki i chłopca dla zachowania równowagi w kulturze wychowania. Nie jestem jednak aż tak nastawiona na traktowanie kobiet jak księżniczki, bo sama raczej przypominam silną i niezależną ale podobną bardziej do księżniczki Fiony niż Kopciuszka. Myślę, że Natka wychowująca się wśród dwóch braci tez wyrośnie na waleczną, tym bardziej, że temperament ma po mamusi.

Jak przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa?

Jak przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa? Pisałam już o tym w kilku wcześniejszych artykułach. Np. Tu: „Jak przygotować dzieci na przyjście na świat nowego człowieka?”

Po pierwsze nie dać się zwariować i postawić jedynakowi sprawę jasno – bajka się skończyła i teraz nie będzie łatwo. Tak po prostu 😉 Opowiadać można wiele, przygotowywać i tłumaczyć. Myślę jednak, że każdy ma prawo do swoich emocji a dziecko tym bardziej. Dlatego pozwólmy dzieciom przetrawić te kwestie po swojemu, mądrze je w tym wspierając i rozumiejąc. Z czasem nachodzi mnie taka myśl, że kiedy ma się dużo dzieci, każde z nich kocha się jeszcze bardziej. 

 

 

 

 

Tagi :
Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij