13 rzeczy, których na pewno Twoje dzieci nauczą się w szkole i przedszkolu.

Niektórzy rodzice jeszcze przed pierwszym dzwonkiem w szkole planują przyszłość swojego dziecka. Biorą sobie za ambicję jego wykształcenie, ścieżkę kariery i kierunek studiów. Marzą o wyróżnieniach, olimpiadach i czerwonych paskach. Planują, zakładają i dążą do celu. Spełniają swoje niespełnione marzenia, pchają do góry i dmuchają wiatrem w żagle. Uczestniczą z dzieckiem w konkursach, odrabiają za niego lekcje, chcą by było najlepsze. Dobrze wiedzą czego ich dzieci nauczą się w szkole. Zamawiają zajęcia dodatkowe w liczbie często przesadzonej aby mieć czyste sumienie, że włożyli w edukację dzieci wszystko, co mogli. W przedszkolu i szkole pokładają nadzieję na wykreowanie małego geniusza lub co najmniej najlepszy dla niego start.

Są jednak takie rzeczy, których nie spodziewałam się, że dzieci nauczą się w szkole czy przedszkolu. Posyłałam tam dzieci po to, aby się „czegoś” nauczyły, mając na myśli raczej czytanie, liczenie i literki, rozwijanie zdolności plastyczno-muzycznych i ćwiczenia fizyczne niż ten ogrom dziejących się rzeczy obok. Jejujejujeju to przecież jest taki bullshit! Kłamstwo! Bzdura totalna! Serio, mało co pamiętam ze szkolnych czasów, co by w ogóle wiązało się z pojęciem „nauka”. To słowo zdaje mi się do dziś trochę zbędnym elementem i dość utrudniającym szkolne dni. Wszystko, co było najpiękniejsze i co z tamtych czasów mam, to całkiem co innego. To całkowicie inna bajka.

W przedszkolu i szkole dzieci zdobywają tyle życiowych lekcji, jakich nigdy później mogą nie zdobyć. Uczą się siebie, uczą się ludzi. Poznają przyjaźń do grobowej deski i miłość na zabój. Trenują zwycięstwa, przerabiają porażki. Walczą z całych sił i rozwijają się najpiękniej. Boją się, jak nigdy wcześniej i ekscytują, jak nigdy później. To pamiętam. Pamiętam przyjaciół, wagary i żarty. Ale zapomniałam już dawno fizykę i połowę uwielbianej chemii. Pamiętam pierwsze miłości, ryk na korytarzu i wsparcie przyjaciółek przed maturą. Nie pamiętam wypracowań z polskiego ani sprawdzianów z historii. Pamiętam, kiedy przyłapali nas na fajkach i jak mało nie wyleciałam ze szkoły ale to, czy miałam w tym roku jakąś szóstkę na świadectwie mało mnie obchodzi. Pamiętam ploteczki na lekcjach i największy sekret przyjaciółki w ostatniej ławce ale jaki był temat tamtej lekcji nie przypomnę sobie nigdy. Średnio mnie interesował. Pamiętam paczki, zgraje i dziewczyńskie bandy. Pamiętam jak chodziłyśmy pod rękę i gadałyśmy na przerwach o chłopakach. Pamiętam jak uciekłam z lekcji i gdzie chodziłam na wagary ale jak miała na imię Pani od angielskiego?! Zabij mnie, a nie przypomnę sobie. Bardzo chciałam skończyć liceum, pójść na studia i zdobyć pracę ale to była tylko droga do prawdziwego życia, którego nauczyłam się gdzieś między szkolnymi wierszami.

13 rzeczy, których dzieci nauczą się w szkole i przedszkolu:

  1. Kłótnie – po czym poznać, że dziecko chodzi do przedszkola? Bo idealnie opanowanej sztuce kłócenia się. Nie ma co ukrywać, przedszkole a później szkoła to ciągła walka. W rezultacie jest walką o przetrwanie ale po drodze ma mniejsze bitwy: o miejsce w szeregu, o znaczące zdanie i o liczenie się w grupie. Kłótni w szkole się nie uniknie. Czasem najlepsze koleżanki z przedszkola potrafią pokłócić się na śmierć tuż po pierwszym dzwonku. Trudna to sztuka opanować kłótnie, ale gdzie, jak nie w grupie mamy się tego nauczyć?
  2. Zabawa i rywalizacja – to jedna z najpiękniejszych spraw dzieciństwa. Już nigdy potem nie będziesz drzeć się na cały korytarz „wygraaaaaaaaałaaaaaaaam!” tak, jak wtedy. Żaden chłopak nie spodoba Ci się już nigdy tak bardzo jak ten, który podobał się Twojej koleżance i żadna sukienka nie da Ci tyle satysfakcji jak ta, w której wyglądałaś lepiej niż ta dziewczyna, co tak wysoko nosiła głowę. Przedszkole znów to ten czas, kiedy dzieci uczą się dopiero zabawy.  Kiedy dzieci zaczynają bawić się razem przeczytasz w tym wpisie:  Kiedy dzieci będą się razem bawić?” (KLIK)
  3. Obrażanie się – Króluje wśród dziewczyn, jako pierwsze próby wymuszania. Najczęściej towarzyszy temu kultowy tekst: „Daj mi to! Bo nie będę się z Tobą już NIGDY bawić!” Dzieci później tak pięknie potrafią to wykorzystać w domu, prawda? Tego właśnie dzieci nauczą się w szkole, a by później wykorzystywać to w życiu dość perfidnie.
  4. Bijatyki – do dziś zachodzę w głowę jakim cudem na szkolnym korytarzu, pod nadzorem dyżurujących nauczycielek moje dziecko potrafi być aż tak poobijane. Jakim cudem one nie widzą tych ich wygłupów, o których jak słucham, to włos mi się jeży na głowie. Podejrzewałam, że Tomik, jako chłopak będzie się kiedyś w końcu bił z innymi, ale nigdy nie sądziłam, że AŻ TAK!
  5. Dzielenie się – Piękna przypadłość dzieci uczęszczających do placówek. Masz cukierki? Podziel się. Masz zabawkę? Podziel się. Masz cokolwiek, czego nie maja inne dzieci? W tej wspólnocie musisz się dzielić. Mi osobiście nie zawsze to odpowiada, w szczególności w przypadku dzielenia się słodyczami, które przynoszą dzieci do przedszkola. Wolałabym żeby nie przynosiły. Wtedy nie musiałyby się dzielić. Przy tak mocno zakorzenionej nauce dzielenia się trudno jest później odmówić obcemu dziecku swojej łopatki w piaskownicy.
  6. Tęsknota – to trudne uczucie dla małych dzieci. Dla rodziców chyba jeszcze trudniejsze. Rozpacz i tęsknota w trakcie pierwszych dni w przedszkolu i przerażająca trema w ciągu pierwszych tygodni szkolnych. Nie chciałabym tego znów przezywać ale to trzeba przejść. Kiedy dziecko pokona tę tęsknotę i wejdzie już na bezpieczny grunt, będzie tylko lepiej. Dla otuchy napisałam Wam tekst: „Pierwsze dni w przedszkolu. Są trudne dla mamy.” (KLIK)
  7. Współpraca i wspólnota – to nauka na lata. To za to najbardziej jestem wdzięczna placówkom. O ile rodzeństwo wypracuje to sobie jako tako w domu, to dzieci, które wychowują się w pojedynkę będą musiały popracować nad współpracą wśród innych dzieci. Moim marzeniem jest jednak aby moje dzieci nauczyły się dobrej współpracy. Takiej serio fair play.
  8. Skarżenie – Jak szybko zdobyć u mamy +100 punktów do zajebistości? Podkablować brata! Najlepiej kilka razy dziennie z miną wygranej na twarzy. Znam to z codzienności. Nie pochwalam, radzę unikać ale moja mała zołza praktykuje to namiętnie.
  9. Walka o swoje – To jeden z pierwszych znaków, że dziecko zaczyna czuć się w przedszkolu jak u siebie. Jeśli w domu zaczyna walczyć o zabawki i krzyczeć „Oddaj, to moje!” to znaczy, że jest na dobrej drodze i radzi sobie wśród dzieci coraz lepiej. To ważna umiejętność. Wiedziałaś, że właśnie tego dzieci nauczą się w szkole czy przedszkolu?
  10. Kłamanie – przekręcanie rzeczywistości na swoją korzyść to już umiejętność większego kalibru. Początkowe przedszkolaki mogą jeszcze tego nie ogarniać ale im dalej w las, tym więcej drzew i repertuar rośnie niesamowicie. Całe szczęście potrafię jeszcze doskonale rozpoznać kłamiąca minkę własnego dziecka, ależ to jest słodkie! Gorzej, kiedy to o nas dziecko opowiada w przedszkolu. Jest jedno przysłowie Pań przedszkolanek, które powtarzam sobie jak mantrę: „Drodzy rodzice! Nie wierzcie w to, co mówią o nas Wasze dzieci. A my nie będziemy wierzyły w to, co one opowiadają o Was!”
  11. Przeklinanie – tak, to temat dość oczywisty. To, że dzieci większość przekleństw przynoszą ze szkoły i przedszkola zrozumie tylko rodzic takiego dziecka. Trochę czasu upłynęło zanim przestałam myśleć o takich dzieciach w sposób „O! Tak ich matka wychowała!?”. Przekonałam się, że to czy przeklinamy w domu czy nie, niewiele ma się do tego, czy dzieci to robią. Długo nie przeklinałam, starałam się unikać brzydkich słów ale Tomik sam je poznał i w sumie i tak do domu przyniósł. Nie nauczy się ode mnie to przyniesie z podwórka, ze szkoły czy przedszkola. Więc ja poszłam po rozum do głowy i już się tak aż nadto nie ograniczam 😉
  12. Samorozwój – Zajawki, które łapią dzieci w przedszkolu i skala pomysłów jakie przychodzą im tam do głowy jest nie do przecenienia. Każda pasja, nowe zajęcie, szlifowanie talentów zaczyna się właśnie tam. Tego na pewno Twoje dzieci nauczą się w szkole i przedszkolu.
  13. Przyjaźń i zaufanie – I tym mogę chyba najmocniej zakończyć temat. Te przyjaźnie, które żyją od przedszkola czy podstawówki to związki czasem mocniejsze niż niejedno małżeństwo. To skarb dla człowieka cenniejszy niż pieniądze i władza, do których dążymy całe życie. Prawdziwa przyjaźń w dzisiejszym świecie ma swoją wielką cenę i nie jest łatwo ją utrzymać. Mam kilka koleżanek z czasów dzieciństwa, które nie wstydzą się dziś ze mną gadać. Mam wiele wzruszających wspomnień z nimi, które do dzisiaj siedzą mi w sercu. Tym bardziej lubię tych moich starych ludzi, bo nadal mieszkam w miejscu, w którym się urodziłam. Tutaj mam większość znajomych zdobytych przez całe życie. Ale najwięcej uczuć mam do tych właśnie ze szkolnych lat!

Nasze przedszkolaki z Tomikiem na czele znalazły ostatnio zabawkę, która połączyła ich i dała zabawę na długie godziny! Serię figurek Hatchimals mieliśmy już w poprzednim sezonie. Teraz wyszła właśnie linia sezonu 3 Hatchimals Colleggtibles! Teraz w małych magicznych jajeczkach ukryte są przepiękne stworki a czasem są nawet w parach! Wykluwanie bliźniaków to dla dzieci była wielka frajda! Elementy magii krain Hatchopii i jaka rywalizacja! Hatchimalsy, tak jak maluchy znajdują w swoim przedszkolu swoje bratnie dusze i najlepszych przyjaciół, którzy łączą się pary. Są też figurki, które tworzą zgrane drużyny. Dziewczynki dawno nie bawiły się tak dobrze żadną zabawką a Tomik dzielnie wykluwał maluchy z nowych żółtych jajeczek. Moment oczekiwania na wyklucie jest super! Można patrzeć godzinami, jak te małe paluszki trą fioletowe serduszko na jajku i czekają aż serduszko stanie się różowe a jajeczko zmięknie. Wtedy zaczyna się zabawa a wyklute stworki znajdują swoje miejsce w specjalnych gniazdkach. Kolekcjonowanie figurek zaczęło się u nas w sumie niedawno. Ale te słodkie Hatchimalsy ze ślicznymi buźkami i brokatowymi skrzydełkami wyjątkowo przypadły dzieciom do gustu. Musimy zebrać je wszystkie!

Obejrzyj poprzednią serię: HATCHIMALS 2 (KLIK)

 

Jajeczka z 3 sezonu Hatchimals możecie kupić np. w krainazabawy.pl lub bajkolandia.sklep2.pl

 

W świecie Hatchtopii pomagają nam przygotowane specjalnie miniseriale z przygodami tych słodziaków

Tagi : ,
Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij