Macierzyński rachunek sumienia
OMG! Mam nadzieję, że nikt tego nie widział! Zaraz donieśliby na mnie do MOPSU! Kurde! Znów to zrobiłam, co ze mnie za łajza! Przydałby się porządny rachunek sumienia bo matczynych wpadek jest co niemiara!
Rachunek sumienia z macierzyństwa
Dobrze, że nikt nie wiedział tej matki,
Kiedy krzyczała, że umiera z bólu podczas porodu
Kiedy karmiła ale nie chciała już karmić bo tak bardzo bolało
Kiedy dziecko spadło z łóżka, bo ona nie wiedziała jeszcze , że ono umie się już przekręcać! To był ten pierwszy raz!
Kiedy wózek się przewrócił a w środku było dziecko. Jakim cudem nic się nie stało?
Kiedy szła z nim na rękach a on ramieniem zahaczył o futrynę.
Kiedy pozwoliła zjeść dziecku starą chrupkę z podłogi
Kiedy przycięła brodę suwakiem kurtki
Kiedy udawała, że śpi, żeby dziecko pobawiło się jeszcze trochę w łóżeczku
Kiedy kupiła danonki, nutellę i słodki soczek dla świętego spokoju
Kiedy nadepnęła dziecku na nogę i udawała, że nic się nie stało.
Kiedy przejechała na czerwonym, tłumacząc dziecku, że światła się popsuły
Kiedy zostawiła dziecko samo w domu bo musiała pilnie wyjść.
Kiedy wrzasnęła „daj mi spokój!” a później nie wiedziała jak to odkręcić.
Kiedy telefon upadł jej na dziecko, w trakcie usypiania
Kiedy przekupiła dziecko słodyczami aby tylko zjadło trochę obiadu
Kiedy nie przyszła do przedszkola na czas i nie umiała się wytłumaczyć.
Kiedy dziecko napiło się niechcący wina bo nalała sobie do szklanki
Kiedy chciało jej się spać i włączała non stop bajki
Kiedy zjadła ostatnią czekoladę i udawała, że nic jej na ten temat nie wiadomo
Kiedy podała za gorącą zupkę a dziecko się sparzyło, bo nie sprawdziła wcześniej.
Kiedy zatykała uszy, bo nie mogła już znieść płaczu dziecka, aż w końcu sama zaczęła płakać.
Kiedy po raz setny wydawało jej się, że zgubiła dziecko gdzieś na spacerze
Kiedy zawyła z bólu, kiedy dziecko ugryzło ją przy karmieniu,
Kiedy za mocno obcięła paznokietek a on tak bardzo bolał.
Kiedy nie złapała na czas i uderzył nosem o podłogę
Kiedy płakała nad tym, że nic jej nie wychodzi
Kiedy zapomniała umyć dzieciom ręce przed jedzeniem i one jadły z takim apetytem, że szkoda było przerywać.
Kiedy pozwoliła zjechać z wysokiej górki na rowerze ale zapomniała założyć kask.
Kiedy zostawiała dziecko w przedszkolu, kiedy tak bardzo płakało
Kiedy podała niewyparzony smoczek
Kiedy krzyczy, bardzo krzyczy bo nie ma już na to wszystko siły.
Dość długi wyszedł ten matczyny rachunek sumienia. Mogłabym wybrać z tej listy co najmniej kilka moich matczynych grzeszków. Te małe i większe wpadki wypadki zdarzały mi się no i nadal zdarzają. Za jedne biczowałam się latami i nie mogłam sobie podarować. Za inne wstydzę się do dziś i nie umiem przestać przepraszać. O niektórych nie wie nikt, poza mną i moim dzieckiem, które mam nadzieję, że jest jeszcze za małe aby to pamiętać. Wszystkie mamy swoje małe niedoskonałości i matczyne grzeszki. Z niektórych przyjdzie nam się zaśmiewać za parę lat a nie jedna stanie się jeszcze fajną rodzinną anegdotką. To wszystko jednak uczy nas i otwiera na nowo, pozwala się docierać i nie popełniać już tych samych błędów.