A kiedy skończy się lockdown…
A kiedy skończy się lockdown, nie będziemy już siedzieć w domu! A może będziemy właśnie, bo przyzwyczailiśmy się już? Trudno żyć nadzieją, kiedy kolejny miesiąc ją skutecznie zawodzi a my wciąż siedzimy w domu. Szukamy rozwiązań każdy na miarę swoich możliwości i jakoś tam dajemy radę. Tylko „jakoś” umiejąc już przetrwać choćby z dnia na dzień. I musimy zdać sobie sprawę, że każdy sposób na przetrwanie jest teraz dobry. Wszystko, co sprawia, że trochę nam lepiej i lżej jest pożądane. Niektórzy będą zalegać w ciszy swoich domów inni będą szukać pocieszenia w lesie. Jedni będą zatracać się w rozwijaniu pasji inni szukać znajomości prze internet. Łapmy się każdego sposobu aby tylko polepszyć sobie humor i zadbać o dobry nastrój. Dbajmy o siebie!
Za długo już siedzimy w domu!
Zdecydowanie za długo. Nikt nie spodziewał się, że sytuacja przedłuży się aż tak. Rok temu, kiedy zamknięto nas w domach jedynie na dwa tygodnie przez myśl mi nie przyszło, że po 12 miesiącach sytuacja wcale się nie zmieni. Myślę, że wiele z Was miało podobnie i momentami tracicie już głowę co robić dalej. To siedzenie w domu odbija się na naszej psychice, na naszym zdrowiu, na naszej przyszłości i na naszych dzieciach. I choć muszę przyznać, że przestałam się już kłócić z losem o obecny stan rzeczy, nadal wypracowuję sobie odpowiednie praktyki, żeby tylko przetrwać. Jedno jest pewne! Im więcej siedzimy w domu, tym jest gorzej! A kiedy skończy się lockdown będzie nam trudno do siebie wrócić, przypomnieć sobie jak to było i zaopiekować się sobą nawzajem. Będziemy próbować na nowo, uczyć się od początku.
Ludziom jest do siebie coraz dalej
Kiedy już musimy, wyjść możemy. Do ludzi jednak na odległość magicznych 2 metrów. Gdzieniegdzie chociaż półtora. To wciąż za dużo żeby poznawać i odczuwać, żeby zadbać o czyjeś potrzeby i emocje. To niewystarczająco, żeby spojrzeć w oczy i poczuć zrozumienie. Te 2 metry przerażają, ludziom jest do siebie coraz dalej. To tak dużo jak 2 krańce dużego stołu. Nie da się tak wziąć za rękę ani poklepać po plecach. NIe przytulamy się już witając, anie nie zostawiamy szybkich buziaków na pożegnanie. Jesteśmy ale jakby tak tylko na niby. W sumie to jakby nas powoli już nie było. Przestajemy się widywać, rozumieć i spędzać życia po całości. Ludzkie twarze, takie jakie są widzimy już tylko na monitorach. Bo nawet, jeśli wyjdziemy z domu zamaskowani jesteśmy złowrogo. I jak tu się trzymać razem, nie zbliżając się do siebie? Na kamerce to nie to samo, nie da się tak! Zdecydowanie za długo siedzimy już w domu!
Jak oderwać myśli od bieżących zdarzeń?
Wiem, że czasem wyłączenie TV nie wystarczy, bo informacje bombardują nas zewsząd. 10 tysięcy, 20 tysięcy, kwarantanny, przepełnione szpitale. Strach, zmiany, ciągła niepewność. Nawet już z tym nie walczę. Wypracowałam sobie jedynie metodę przetrwania z dnia na dzień. Gdzieś z tyłu głowy mam wciąż strategie biznesowe i ścieżki rozwoju, plany na przyszłość i odpowiedź na pytanie „Gdzie widzę siebie za 5 lat”. Ale w świetle dzisiejszych wydarzeń, jestem zadowolona kiedy dzień minie w miarę gładko i bez tragedii. Jeśli wszyscy pozostajemy w zdrowiu i nie stanowimy zagrożenia. Kiedy udaje nam się jakoś prześlizgnąć i znów nie zwariować. Wiem, że to nie pełnia szczęścia ani życie jakiego byśmy chcieli. Ale nasza siła często objawia się w umiejętności przetrwania i dopasowania do sytuacji. Ćwiczenie wdzięczności przyda się tu trochę i zrozumienie, że to przejściowy stan, kryzysowa sytuacja, chwilowe załamanie. I musimy zdać sobie sprawę, że każdy sposób na przetrwanie jest teraz dobry. Wszystko, co sprawia, że trochę nam lepiej i lżej jest pożądane. Niektórzy będą zalegać w ciszy swoich domów inni będą szukać pocieszenia w lesie. Jedni będą zatracać się w rozwijaniu pasji inni szukać znajomości prze internet. Łapmy się każdego sposobu aby tylko polepszyć sobie humor i zadbać o dobry nastrój. Dbajmy o siebie!
Ruch na świeżym powietrzu
Za długo już siedzimy w domu. Na chodnikach niewidoczne twarze i płytkie oddechy schowane pod maskami. Wszędzie obostrzenia i limity. Naszej piątce nie brakuje wrażeń, sami sobie ich wystarczająco dużo dostarczamy. Chcąc więc odetchnąć uciekamy do lasu! Podobno już 5 minut ruchu w otoczeniu zieleni potrafi poprawić nam samopoczucie. Wiemy to, chociaż i tak trudno nam się z domu wygramolić. Najlepsze efekty daje zimowy spacer, kiedy już się na nim jest 🙂 O tym, że ruch to zdrowie, wiemy. Że daje nam podobno więcej szczęścia niż pieniądze – warto się przekonać. Przy regularnych aktywnościach w niskiej temperaturze także się uodparniamy, zyskujemy zdrowie jednym słowem. Dlatego warto wyjść, jeśli nie do ludzi to chociaż do natury. Całe szczęście, że las wciąż otwarty. Możemy się dobrze dotlenić a dzięki temu spać lepiej. Rozluźnić, pooddychać, no i trochę zapomnieć. Najeść się dobrze, pośmiać z bliskimi a czasem po prostu odetchnąć w samotności.
Co bierzemy ze sobą?
Nie zdarza się to tak często, muszę przyznać. Lecz kiedy już wybieramy się na spacer czy wycieczkę całą piątką nie ma opcji żebym była nieprzygotowana. 3 rozwrzeszczane gębulki, ciągle głodne i niewyżyte. 6 małych rączek, wciąż o coś proszących. Zabieram lunchówki, bidony, chusteczki i skarpetki na zmianę. Dobre jedzonko, ciepłą herbatkę i coś do pogryzienia. Czasem udaje mi się tym sposobem odwrócić ich uwagę od tego, że zimno, że mokro, że już im się nie chce. Pakuję torbę i w drogę! Wypuście nas w końcu z domu! Nie tylko do lasu ale na place zabaw, boiska i baseny! Sale w rodzaju „filge migle” i inne kulki, wspinaczki i trampoliny! Zdecydowanie za długo siedzimy już w domu a możliwości aktywności wciąż zdają się kurczyć.
ZOBACZ TEŻ JAK PRZYGOTOWALIŚMY TO ŚNIADANIE we wpisie DZIECI W KUCHNI
Akcesoria widoczne na zdjęciach to marka LASSIG
znamy się od lat i cenię sobie ich produkty. Są ponadczasowe i świetnej jakości! Poza tym uwielbiam ten desing.
Mam nadzieję, że przyda Wam się podpowiedź gdzie je dostać:
(to są linki afiliacyjne, co oznacza, że każdy zakup z mojego polecenia będzie generował mi prowizję, za co od razu dziękuję)
Więcej o samych produktach z ich opisami zobaczysz we wpisie
JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA ZIMOWY SPACER