Triki BLW – makaron jako najłatwiejsze danie świata
Nie będę zbyt odważna w stwierdzeniu, że BLW nie raz uratowało mi dzień. Kiedy człowiek orientuje się, że brakuje mu jakichś siedmiu rąk chwyta się tego, co najprostsze w działaniu. Banan na śniadanie, frytki z marchewki, kulki z kaszy, ciasta, placki, kawałki warzyw w formie dopasowanej do rączki, makaron czy nawet rozdrobione na kawałki mięso. Wszystko ląduje u Antka na tacce najczęściej omijając talerz. Trzeba sobie jakoś radzić. A później tylko trochę posprzątać.
Często najprostsze rozwiązania są najlepsze ale najbardziej lubię tę radość z samodzielności, z możliwości decydowania o tym co i ile, mimo, że często coś ląduje na podłodze. Dzięki tej metodzie jedzenia Antoś naprawdę jest odważniejszy w próbowaniu potraw bo wie, że w każdej chwili może wypluć. Radzi sobie z gryzieniem niesamowicie dobrze i odwaga przy nowych smakach nie hamuje go przed niczym.
Szybkie triki BLW
Makaron zawsze spoko. Szkoda, że najczęściej z glutenem i najchętniej na sucho ale jest to jedno z niepodważalnie ulubionych dań moich dzieci. Czasem dadzą się namówić na jakiś chociażby razowy a w porywach litości dla matki przegryzą nawet ten z zielonego groszku. Wiem, że często zachęcam Was do gotowania z ciecierzycy czy bez mleka ale wiem też, że są dni, kiedy makaron musi wystarczyć. Chociażby w wersji aglio e olio, jedynie z oliwą i czosnkiem (dla mnie z papryczką chilli). W te makaronowe dni pomysły rodzą się same, bo do makaronu w sumie można dodać wszystko. Pesto można zrobić z bazylii czy pietruszki, dodać orzechy lub pomidory, można z serem lub bez. W ostateczności można zrobić jakiś sos ale wtedy jest już więcej brudzenia. Choć musze przyznać, że u nas zaczyna się już przygoda ze sztućcami, być może to już koniec jedzenia ziemniaków ręką? I wyzwanie ‚zupka z kubeczka’ również przed nami.
Najlepsze jest to, że jakbym zaserwowała takie pesto starszakom z miejsca byłby bunt, bo zielenina przecież. Co za ulga, kiedy ich lekka zazdrość o nowe dania dla Antka bierze górę i chcą to samo. Chociażby spróbować. Nic, że z takiej porcji większość dojadam sama ale tak, jak pisałam ostatnio matka i tak zawsze na końcu łańcucha pokarmowego.
Przepis na pesto do makaronu
1/2 awokado
kilka łodyżek bazylii (ja lubię dużo ale może być 5,6)
można dodać natkę pietruszki
2 łyżki płatków migdałów
4 łyżki oliwy ( jeśli ktoś lubi można więcej, ja lubię)
1/2 łyżeczki soku z cytryny + czosnek dla smaku
posypać startym parmezanem (ile się chce, ja chcę zazwyczaj sporo)
Tak, zjadam to razem z dzieckiem 😉
Wszystkie składniki wsypuję do urządzenia Babycook i miksuję kilka sekund. Dodaję to do makaronu i dokładnie mieszam aby cały makaron dokładnie się obkleił.