Życiowe debiuty. Pierwszy dzień w szkole

Szkolny debiut to pierwszy w życiu debiut na poważnie. Pierwszy dzień w szkole i te wspomnienia zostają w pamięci każdego z nas. Wyzwania, pokonywanie lęku czy zawstydzenia, wszystko nowe – tego się nie zapomina! To już większa świadomość niż przedszkole, większa samodzielność i odpowiedzialność. Zaczynają się poważne zadania, obowiązki, wszystko nabiera nowego znaczenia. I to jest piękne, mały człowiek staje się taki duży i mądry. Każdy debiut jest też stresujący, a w pierwszej klasie szczególnie potrzeba wsparcia. Dlatego staram się jak najbardziej pokolorować dzieciom ten czas, a ten pierwszy dzień w szkole musi być wyjątkowy! Malujemy wspomnienia!

Kolorowe wspomnienia

Dzieciństwo jest kolorowe. Słodkie, pełne uśmiechu i koloru. I to trzeba w nim podkręcać. Radość, zabawę, beztroskę. W starszych klasach kolor trochę szarzeje, ubrania powoli zmieniają się w czarne stroje a plecaki wiszą coraz niżej. Ale pierwsza klasa jest pełna koloru! Daje radość nowicjusza i tę szczerą chęć nowych przygód. Dlatego cała nasza wyprawka to feeria barw. Nie tylko tych typowo dziewczęcych, bo wiecie, że u nas płeć nie ma koloru ani zabawki przeznaczenia dla chłopców lub dziewczyn. Jest wspólnota.

Duma milion

Teraz mamy typowy tydzień Natalki. Wszystko kręci się wokół debiutu w szkole. Kiedy patrzę na radość tej dziewczynki tak mi ciepło na serduszku! Pamiętam, jak Tomik szedł do pierwszej klasy trochę się bałam. Dziś nie dość, że nie boję się to umiem się już cieszyć. A to, że cieszymy się we 2 pozwala nam na lepsze przygotowanie w te ostatnie dni przed szkołą.

Plecak – wybór plecaka do pierwszej klasy to często kwestia sentymentalna i oparta mocno na upodobaniach dziecka. Ten pierwszy plecak ma duże znaczenie, później nie jest już aż tak ważny. Mówię z własnego doświadczenia. Wybraliśmy Lassig bo uwielbiam tę markę i Tomik miał też pierwszy plecach od nich. Po 2 opcja z rączką (ale też tylko w tej wersji do rozmontowania) bardzo mi się podobała. Kiedy dziewczyna się zmęczy plecak będzie można ciągnąć po ziemi. Kiedy będzie już niewygodnie ciągnąć, w każdej chwili założy go na plecy a rączkę wymontuje. Podoba mi się ten patent!

Zeszyty, notesy, kalendarze – wierzcie lub nie, szukając takich rzeczy w sieci przepadam na długie godziny! Potrafię przeszukać wszystkie sklepy aby znaleźć najpiękniejszą na świecie rysunkową teczkę, kalendarz czy notes! Zeszyty kupuję ZAWSZE, kiedy tylko znajdę takie, które mi się podobają (nie wtedy, kiedy są potrzebne 😉 i zawsze mamy zapas. Zebrałam kilka nowości Janod, które od pierwszego spojrzenia dostały moje uwielbienie. To jest niesamowite jak ja lubię zachwycać się dobrym papierniczym designem! Taki notesik warto mieć chociaż 1, ten jedyny magiczny do zadań specjalnych. z pozłacanymi kartkami i piękną grafiką. Który Wam się bardziej podoba? Lisek czy Jednorożec?

Długopisy, kredki, mazaki – To typowa never ending story. Czy Wy wiecie ile jest rodzajów kredek czy mazaków? Na każdy dzień można mieć inny! A przy trójce dzieci to czasem nawet trzeba 😉 Nowa kolekcja Janod to właśnie mini długopisy i zakreślacze, wszystko w jednorożce!

Artykuły papiernicze – bloki, papier kolorowy w wersji standard i ten samoprzylepny, tudzież brokatowy i ten neon. Karteczki samoprzylepne, naklejki. Bibuły, plasteliny czy tam inne modeliny. Macie już to wszystko? Mogę Wam zdradzić tajemnicę: od małego mi nie przeszło a wyprawki szkolne od lat układam kolorystycznie. To znaczy ni mniej, ni więcej jak to, że wszystko do siebie pasuje. Zerknijcie jak było u Tomika pewnego roku: TU. Miksuję zeszyty z marketów z łupami z allegro, do tego kilka pięknych perełek i dobrych jakościowo produktów.

Własne biurko – O biurku pisałam już sporo (TU znajdziesz kącik Natalki w poprzedniej wersji) ale nadal nie wystarczająco. Mam wrażenie, że codziennie mnie o nie pytacie a to, że jest marki BORCAS jeszcze nie wybrzmiało odpowiednio głośno 😉 To biurko dębowe, uwierzcie mi dużo już przeszło ale mam do niego wielki sentyment i doceniam jego jakość, stabilność i to, że Natce się wciąż bardzo podoba! Pierwsza klasa to najwyższy czas na własne biurko. Osobne miejsce do nauki to bardzo ważna sprawa. Świadczy nie tylko o możliwości odrabiania lekcji w spokoju i skupieniu ale również do posiadania własnego miejsca, osobistego kącika w domu.

Pomoce naukowe – Szczególną uwagę przy wybieraniu zabawek zwracam na ich wartość edukacyjną. I takim sposobem dorobiliśmy się już kart do nauki pisania zmywalnym flamastrem czy zegara do nauki o czasie. Bardzo lubię też magnetyczne układanki z literkami czy kształtami. Magnetibooki to jedna z tych zabawek, którymi zainteresowanie jakby się nie kończy 😉 Na końcu wpisu macie jeszcze kilka szkolnych podpowiedzi!

A jeśli szukacie check listy przyborów szkolnych – ZNAJDZIECIE JĄ TUTAJ!

 

plecak lassig zeszyty janod

 

pierwszy dzień w szkole

CO jeszcze?

W naszych szkolno-przedszkolnych przygodach sprawdziły nam się jeszcze kredki i zestawy kreatywne Mudpuppy, mogę je Wam polecić.

Janod ma też super fajną ofertę zabawek edukacyjnych, jak np. ten zestaw do ćwiczenia pisania literek. Plansze, po których można pisać mazakami i ścierać w nieskończonośc są u nas hitem. Fajnie sprawdzają się piramidki i klocki do nauki kolorów czy liczenia a także zegar. Nauka z tymi zabawkami serio idzie nam szybciej i jest o wiele bardziej przyjemna 😉

 

nauka zegarapierwszy dzień w szkole

Wpis powstał we współpracy z dystrybutorem marek Janod, Mudpuppy i Lilliputiens oraz Lassig

Co robić w Święta w domu. Moje sposoby na czas z dziećmi

 

Gwiazdka 2020 – prezenty inne niż wszystkie.

 

Powiązane wpisy
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website Protected by Spam Master


Korzystając z naszego serwisu akceptujesz ustawienia cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij