Od małego uczymy swoje dzieci, że należy być grzecznym, miłym i pracowitym. A później puszczamy w świat. I nagle okazuje się, że on jest taki wielki i nieznany, i wcale nie taki przytulny jak dom. Jeśli dom nie nauczy nas jaki naprawdę jest świat, to może być mocne zderzenie z rzeczywistością. Warto być szczerym z małym człowiekiem. Mali ludzie też zasługują na szczerość. Na szczerość, miłość i otwartość. Bo to, czego nauczymy małego człowieka teraz, weźmie on sobie w swoją dorosłość. Jeśli zależy nam tylko na tym, żeby nasze dziecko
Dziś nikomu się nic nie chce. Albo wszyscy się wszystkiego boją. Dzieci siedzą w domach, bo zimno. Rodzice siedzą w domach, bo wygodnie. Wszyscy muszą robić wszystko i nie mają czasu. Ciągle się spieszą i nie zostaje im ani chwila na wolność, spontaniczność i beztroskę. Pędzą na zajęcia dodatkowe, oglądając padający śnieg tylko przez szybę samochodu. Uciekając przed deszczem wpadają pod rynnę wielogodzinnych seriali w TV. Albo się ciągle czegoś boją. Chorób, wirusów, upadku, porażki, zmęczenia czy kłopotliwych sytuacji. Podartej kurtki czy brudnych butów, które znów trzeba będzie czyścić. Lepiej
Mimo, że nikt tak nie umyje tych słodkich wałeczków jak ja i nikt nie wymasuje tych malutkich stópek delikatniej. Wiem, że nikt, kompletnie nikt nie potrafi tak łaskotać przy nakładaniu balsamu… to jednak czasem musi się ktoś znaleźć. Oddaję obowiązka, jeden po drugim, trzeci i czwarty i jedyne co dziś już czuję to ulga. Obowiązka oddam czasem dzieciom, czasem mamie, czasem mężowi. Zrzucam z siebie, odpycham i wręczam w prezencie. Udaję, że nie moje albo pozoruję pomyłkę. Uciekam i nie odwracam się za siebie. Dziecko ma matkę i ojca, obowiązka
Bo dobrym ludziem być trzeba chcieć. Dobrym być to decyzja. To nasz osobisty wybór. To nie żadna filozofia i nadmierny trud. Wystarczy chcieć i już. Ten kto nie chce, znajdzie powód ale ten, który chce zawsze znajdzie dobry sposób. Sama często stoję przed wyborem: wykrzyczeć, dać w mordę czy odejść z honorem. Sama mogłabym nie raz nie zamknąć gęby i plunąć komuś w twarz bo mi się nie podoba to i owo. Ale nie robię tego. Bardzo wierzę, że człowiek z natury jest dobry. Inaczej nie wyszłabym już nigdy na
Boję się. Boję się, że naraziłam moje wspaniałe dzieci na życie w tak podłym świecie. Boję się bo wydaje mi się, że znam ten świat coraz mniej. Nie nadaję się. Nie umiem, Boję się, że te niewinne istoty będą rzucone w wir zła i nienawiści prędzej niż zdążą się jeszcze w kimkolwiek zakochać. Boję się, że nikt nie będzie w stanie tego odkręcić. Żal mi patrzeć na to gdzie żyjemy, jak żyjemy. Muszę przyznać też, że nie jednokrotnie sama boję się odezwać. Tak po prostu, boję się o siebie, moją
O karmienie piersią toczą się wciąż boje. Jedni wywyższają je ponad wszelkie matczyne zdolności a inni mają już tego tematu dość. Jedni uważają, że poza mlekiem matki nie ma nic lepszego dla dziecka i choć racje w tym mają to wywołują niepotrzebne poczucie winy w tych, którzy tego mleka dać nie mogą. Na tej linii zawsze będzie gorąco i dość nieprzyjemnie bo rośnie liczba zagorzałych zwolenników. Matki, które nie karmią piersią nie czują się w tej sytuacji komfortowo. Każdy inny sposób karmienia wydaje się być nie dość dobry, bo pierś
Uwielbiam planować przyjęcia. Wybierać motywy kolorystyczne, układać menu, zapraszać gości, robić nastrój. Wywoływać uśmiechy, czekać na zachwyt. Jestem dobra w planowaniu i organizowaniu ale potrafię też zrobić imprezę last minute. Kiedy jest się matką trójki dzieci, pracującą w kilku miejscach na raz ale jednocześnie ma się olbrzymie ambicje i pasje, nie jest łatwo z nich zrezygnować. Nawet przy kompletnym braku czasu. Coś ciągle jednak nie pozwala mi się poddać. Coraz częściej sięgam po rozwiązania instant, mini i last minute. Kręcę na boku, wciskam cichaczem, robię 5 rzeczy na raz. Planuję
Wracam do domu zmęczona i smutna. Wiem, że w domu czeka na mnie tata, który przytuli bez słowa i mama, która zrozumie wszystko, co by się nie działo. Będę mogła w spokoju odetchnąć, oddam im moje zmartwienia. Oni naładują moje emocjonalne baterie od nowa. UPS. Zapomniałam, że to ja jestem tą mamą. Przychodzę do domu głodna jak wilk. Dobrze, że moja mama tak dobrze gotuje zawsze jest jakiś dobry obiadek. Wchodzę do kuchni bo strasznie mi się chce jeść. Ciekawe co mama dziś ugotowała? UPS. Zapomniałam, że to ja jestem
Szkoda mi tych dzieci, które muszą zasłużyć sobie na prezent. Ja nie muszę, kupuję to, czego potrzebuję wtedy, kiedy chcę. Ale one? Muszą być grzeczne cały rok lub cały rok żyć w obawie czy są wystarczające. Lub w strachu przed Mikołajem drżeć na kilka dni przed wigilią i po cichu godzić się z faktem otrzymania rózgi. Nie znam dzieci, które w 100% zadowalałyby swoim zachowaniem swoich rodziców (Mikołaja) Takich, które na 100% mogłyby być pewne, że zasłużyły na całą listę prezentów, które zapisały w liście. Ale znam za to takie,
Pamiętam ten dzień. Czuję na policzkach tamte łzy nawet. Kiedy prawie bez sił weszłam po schodach pod drzwi mieszkania kilka dni po cesarce, przede mną tata dumnie niósł najmłodszego członka rodziny, który miał zaledwie kilka dni. Mieszanka uczuć. Przerażenie ze szczęściem, euforia ze zmęczeniem. Niepokój z tęsknotą. Radość i strach jednocześnie. Ból i niemoc w wielkim wirze zdarzeń wraz z nową siłą i gotowością. Stanęłam przed drzwiami, a na nich wisiała kartka. Pognieciona lekko, przyczepiona krzywo na magnes z dinozaurem. Na kartce rysunek Tomika: 2 duże ludziki, 2 małe, słonko
Przepis na pierniczki to jeden z tych, które dobrze jest znać na pamięć. W okresie przedświątecznym powtarzamy go często, bo nigdy jedna tura pieczenia nie przetrwa do Gwiazdki. Te, które dzisiaj chcę Wam zaproponować nie mają daty ważności ale znikają niezwykle szybko. Pasują na śniadanie, obiad i nawet na kolację. To ciasteczka, które można jeść non stop i bez opamiętania. Czeka się na nie cały rok i nigdy się nie nudzą. Podejrzewam nawet, że nie mają kalorii, przynajmniej na takie wyglądają 😉 Ja w to wierzę. Najlepsze są te zrobione
Od długiego czasu nie słyszałam mądrzejszych słów na temat czasu poświęcanego dzieciom. Pewien rodzic zapytał psychologa jakie zajęcia dodatkowe będą najlepsze dla jego dziecka. Psycholog bez zastanowienia odpowiedział: „2 godziny w tygodniu z mamą w kuchni i dwie godziny z tatą w garażu”. Tak jakoś to leciało, ale słowa te wybrzmiewają w mojej głowie praktycznie codziennie. Staram się jak mogę żeby poświęcać dzieciom dużo uwagi ale wychodzi jak zwykle. Praca, sprzątanie, pranie, gotowanie i tej uwagi jest coraz mniej. Moje magiczne pół godziny osobistej uwagi dla każdego członka rodziny nie
Każdy dom ma swoje rodzinne sekrety. Wielkie porażki, małe grzeszki i drobne przewinienia. Każda rodzina ma wypracowany swój system wartości, podział obowiązków i plan dnia. Każda obarczona jest swoistym bagażem doświadczenia i okryta płaszczem tajemnic. Każda ma swoje trudy codzienności, większe czy mniejsze problemy niezależnie od statusu społecznego, zamożności czy miejsca na ziemi. Na pierwszy rzut oka, w szybkiej ocenie każdy ma lepiej niż my. A po krótkiej chwili okazuje się, że w każdym domu jest to samo! Tak samo matka krzyczy, kiedy już opada z sił wyrozumiałości i tak
Od dawna toczą się dyskusję na temat płci zabawek. Jedni twierdzą, że chłopcy powinni bawić się samochodami a dziewczynki lalkami i nie zmienią nigdy zdania. Inni pozwalają dzieciom na wybór, a zabawki ich zdaniem nie posiadają żadnej określonej płci. Pełnią rolę przedmiotów do zabawy, z którymi dziecko może zrobić co chce. Jedni rodzice pozwalają chłopcom bawić się lalkami a inni uważają, że mini warsztat to prezent typowo chłopięcy. U nas miesza się wszystko idealnie, chłopaki sięgają po domki z lalkami a Natka nie ustępuję im w wyścigach drogowych. Jednorożce
Ojciec moich dzieci jest zwyczajnym ojcem. Codziennie rano wychodzi do pracy i codziennie wraca po pracy do domu. Zawsze chciałam mieć dla nich takiego tatę. Bez tych jego codziennych powrotów nie odważyłabym się chyba marzyć o trzecim dziecku. Ojciec moich dzieci poza tym, że wie jak mają na imię i ile mają lat zna osobiście ich kolegów i koleżanki. Zna Panie w szkole i wie trochę więcej niż to jak jego syn się sprawuje i czy ma piątki czy dwóje. Wie w co dzieci lubią grać i co im nie
Moje dzieci nie lubią porządku Dwoję się i troję, zbieram i podnoszę. Układam, sortuję i odnoszę na miejsce. Ostentacyjnie kładę na półki i segreguję uroczyście, aby wszyscy dobrze widzieli. Dzieci bowiem uczą się przez obserwację, daję więc dobry przykład. Może kiedyś wpadną na to, po co to wszystko? Z reguły dzieci nie lubią porządku. Najchętniej zostawiłyby na 3 lata tę ulubioną budowlę z klocków lego jako wystawkę na środku dywanu, zakazując jej dotykać komukolwiek. Nigdy! Chciałyby aby wszystko było pod ręką i nikt, nigdy, przenigdy swoimi porządkami nie zaburzał ich
Ciach. Nie zdążyłam! Jeszcze trochę i Mikołaj na bank ominąłby nasz dom a moje dzieci w skarpecie znalazły jedynie… dziurę 😉 Grudzień się jeszcze dobrze nie zaczął a ja już czekam jego końca. Oddechu, spokoju, chociaż troszeczkę! Zabawki i ozdoby świąteczne śnią mi się po nocach od miesiąca. Kiedy patrzę na pełne szafki dziecięcego dobrobytu wydaje mi się, że nic się tu więcej nie zmieści. Moje dzieci to rozumieją, dlatego Tomik na przykład w liście do Mikołaja napisał prawo jazdy. I ja to szanuję, tylko nie wiem co dalej. Wam,
Kocham moją rodzinę, choć kłótliwa i głośna. Kocham moje dzieci, właśnie takie rozbrykane i pyskate. Kocham swoje życie mimo, że ciężkie i jeszcze pod górkę. Bez domu, rodziny, dzieci i bałaganu to nie byłoby to samo. Idealne, uporządkowane i zawsze do przewidzenia to nie życie dla mnie. Biorę więc wszystko w pakiecie. Rodzinę, dzieci, miłość i spełnienie. Smród, bałagan, zamieszanie i cały ten majdan. Są ważniejsze rzeczy od poukładanych zabawek. Są ciekawsze rozmowy od tych pouczających. Są lepsze zabawy od tych samotnych. Kiedy przeszkadza Ci bałagan, możesz zgasić światło, a
W metodzie BLW kluczowym zadaniem rodzica jest pozwolenie dziecku na decydowanie o tym ile zje. BLW jest dla dzieci, które same siebie karmią. Rodzic proponuje co i kiedy jest do jedzenia ale tak naprawdę tylko od dziecka zależy czy będzie miało ochotę na posiłek i ile tego posiłku zje. Czasem trudno to zrozumieć i pogodzić się z tym, że zupka nie będzie zjedzona do końca i na siłę wpychamy łyżeczką resztki do wyczyszczenia talerzyka. Szczególnie babcie stawiają sobie za punkt honoru nakarmienie dziecka po sam korek. Im więcej dziecko zje,
Karmienie piersią to jedna z tych rzeczy, których nie poznałam zbyt dobrze w początkach macierzyństwa. Kiedy nasza przygoda z Antosiem przetrwała więcej niż pierwsze 3 miesiące wiedziałam, że to będzie miłość na dłużej. Dziś, kiedy młody ma niespełna 10 miesięcy wszystko wygląda już inaczej. Mimo, że nie martwię się, czy na brzuszek nie zaszkodzi mu moja kolejna porcja czekolady, inne rzeczy teraz zaprzątają mi głowę. Karmienie niemowlęcia wydaje mi się prostsze, a na pewno bardziej wdzięczne. Noworodek, kiedy płacze chce jeść, jak się nie naje to ssie dalej, a po
Kuchnia to jedno z miejsc w zaciszu domowym, gdzie spędzamy dużą część dnia. To właśnie tam, wspólnie spożywamy posiłki, testujemy nowe posiłki oraz odpoczywamy przy porannej kawie, przeglądając wiadomości. Przy gromadce dzieci w domu bezpieczeństwo w kuchni jest najważniejsze. Jednak istnieje sposób, aby stworzyć bezpieczną i zarazem funkcjonalną kuchnię. Bezpieczne artykuły AGD w kuchni Sprzęty AGD są sercem każdej kuchni i to właśnie one często powodują największe zagrożenie dla maluchów. Na szczęście coraz więcej producentów bierze pod uwagę nie tylko funkcjonalność i estetykę sprzęty, ale również jego przystosowanie do specyficznych
Nasze początki z rozszerzaniem diety nie były takie oczywiste. Zalecenia mówią aby zaczynać śmiało już po 6 miesiącu życia dziecka. Ta magiczna data nijak nie przyczyniła się jednak do Antosia przygody z jedzeniem. Przez pierwsze pół roku, karmiony piersią o każdej porze dnia i nocy jadł kiedy chciał i ile chciał. Byłam przyzwyczajona do wygody, szybkości podania i bezproblemowego karmienia. Kiedy młody zbliżał się do ukończenia pół roczku ja zaczęłam się dziwnie stresować. Mimo, że przeczytałam już kilak książek nie wiedziałam w jaką „kategorię żywienia” go wsadzić. Natka z Tomikiem
Od pierwszych dni wiedziałam, że będzie z nich zgrana paczka, team i rodzeństwo na medal. Budowałam to bardzo długo i nie zamierzam ukrywać jak wiele w tym mojej zasługi. Ile więc? – zapytasz. Niespełna 8 lat mi zajęło aby pomóc tej więzi utworzyć się i wzmacniać. Od pierwszego krzyku na sali porodowej, kiedy myślałam, że umieram. Wtedy tak naprawdę zaczęłam to wszystko. I od tych pierwszych chwil wiedziałam, że będzie z tego tyle dobrego, choć być matką trójki do wielkie wyzwanie od pierwszych do ostatnich dni. Tomik! Pamiętam jak to
Co wymyśliłam leżąc nocą na szpitalnej podłodze, z głową pod umywalką i strachem przy każdym hałasie, że obudzi mi i tak już niespokojnie śpiące dziecko? O czym myślałam i co przeżywałam to moje ale wniosek mimo wszystko pozostaje jeden. Przyjechałam tu ze strachem o możliwie najszybszy powrót, ze wstrętem do szpitalnych podłóg, ze wstydem, że nie mam pedicuru i zakłopotaniem, że zapomniałam dla Tolcia talerzyka. Przeżyłam kilka dni stojąc codziennie w godzinnej kolejce do łazienki na siku, śpiąc na podłodze z dzieckiem i na każdy wynik badań czekając jak na
Tegoroczna jesień jest wyjątkowo urokliwa, prawda? Każda pora roku ma swoje piękno ale jesień ma tę magię wyjątkową. Z każdą porą roku wiążą się konkretne wspomnienia ale jesień ma te wyjątkowo mocne i wyraziste. To dzięki temu, że znów zaczyna się jesień mogę wspomnieniami wrócić do konkretnych zdarzeń sprzed lat. I pomyśleć też o tym, gdzie widzę siebie na jesień za kilka(naście) lat. Gdzie będziesz za 5, 10 czy 15 lat? Ja nie będę już pewnie siedzieć w pieluchach i kaszkach ale na zawsze już przestrzeń w głowie będę miała
Nie od dziś wiadomo, że siła jest kobietą! Mam wrażenie, że większość fajnych kobiecych biznesów to te, które założyły matki. Wydaje mi się, że macierzyństwo jest najlepszym motorem biznesowym. Najbardziej motywujący jest moment, kiedy matka zdaje sobie sprawę, że musi się coś zmienić. Teraz! już! NATYCHMIAST! „Ja już tak dłużej nie mogę!”, „Musze zacząć COŚ robić!”, „Muszę się w końcu za siebie wziąć!” Myślę, że na całym świecie są to jedne z najważniejszych momentów w życiu kobiet. W tej chwili w głowie pojawia się kiełkujący pomysł, jedna myśl, zarys czegoś
Dom, szczęście, rodzina Widzisz dom. Dom tętniący życiem. Tu mieszka rodzina, tu mieszkają dzieci. W środku tego wszystkiego matka. Matka to ta, która codziennie tu pracuje ale i daje szczęście. Patrzysz na bałagan, dzieci, wypatrujesz obiadu i oceniasz matkę po wyglądzie. Myślisz, knujesz, snujesz rodzinną historię, dopasowujesz do niej obrazek, domyślasz się. Patrzysz na wszystko to, czego nie widać na co dzień. Nikt nie wie o tym, że dwie minuty temu był tu jeszcze porządek. Nikt nie zauważył nawet, że posprzątałaś. W miedzy czasie zrobiłaś przecież tyle innych rzeczy. Zupełnie
Bycie rodzicem może być proste lub bardzo skomplikowane. Może być źródłem niezwykłej radości, ale bywa też męczarnią. (Agnieszka Stein, „Dziecko z bliska”) Lubię rodzicielstwo bliskości choć wielu rzeczy się dopiero uczę. Często jestem na rozdrożu i nie widzę siebie ani naszej rodziny w wielu sytuacjach, które ten nurt dyktuje. Ostatecznie jednak nie chcę zamykać się w określone ramy, nazwy i zasady. Lubię swoją intuicję. W byciu mamą uwielbiam to, że cała ta codzienność jest jednym wielkim spontanem. Konieczność dopasowania się do potrzeb dziecka, ba! trójki dzieci jest wielkim wyzwaniem. Wciąż
OMG! Mam nadzieję, że nikt tego nie widział! Zaraz donieśliby na mnie do MOPSU! Kurde! Znów to zrobiłam, co ze mnie za łajza! Przydałby się porządny rachunek sumienia bo matczynych wpadek jest co niemiara! Rachunek sumienia z macierzyństwa Dobrze, że nikt nie wiedział tej matki, Kiedy krzyczała, że umiera z bólu podczas porodu Kiedy karmiła ale nie chciała już karmić bo tak bardzo bolało Kiedy dziecko spadło z łóżka, bo ona nie wiedziała jeszcze , że ono umie się już przekręcać! To był ten pierwszy raz! Kiedy wózek się przewrócił
Nasze dzieci ciągle siedzą, jak mają mieć mocne plecy? Wożone do szkoły samochodem – siedzą. W szkole ciągle i za długo – siedzą. W powrotnej drodze znów siedzą w samochodzie. Aby na końcu zasiąść na długi czas przy pracach domowych a na deser przy komputerze. Na zajęciach dodatkowych siedzą i się dokształcają a żeby odpocząć zasiadają na kanapie przed telewizorem. Przebywanie długi czas w pozycji siedzącej jest jednak zaskakująco męczące! Ciało człowieka stworzone jest do ruchu a my wciąż tego ruchu mu żałujemy, od dziecka aż do dorosłości. Badania wskazują,